Z tych włóczek slicznych, naprawde cudne, kolory aż mówią do mnie:weź mnie weź:))
Zrobię takie owocowe czapki, w planach mam truskawkę i dynię:)odkąd je zobaczyłam to chodza za mną i chodzą, muszę je zrobić, chociaż moje dzieci juz maja po 100 czapek:)
Czapki te nie sa trudne, robi sie je na drutach skarpetkowych najlepiej, bo nie ma szwu, jersejem, tylko w odpowiednim momencie wprowadzić kolor na listki,a mam prawie wolny weekend, bo mąż zabrał dzieci starsze na wykopki to mam ambitne plany:) może już jutro cos pokażę.
Mojemu najstarszemu zrobiłam swego czasu taka kamizelkę czy też bezrękawnik, chciałam coby tak eleganciej czasem wyglądał, no i praktyczne względy, coby po nerach mu nie wiało, a on...niewdzięczny, powiedział że nie będzie tak chodził, bo wygląda jak pajac....dosłownie tak mi powiedział. 6 lat ma. On najchetniej w dresach, koszulkach z krótkim rekawem i bluzach. Mam nadzieję, że wyrośnie z tego i nie będę miała dresa w domu:)) chociaż czy tak czy tak to kocham jak swoje:))
Warkocze nie sa skomplikowane, łatwiejsze niż ażury. Tu zrobiłam tylko podkrój pod pachy, a na dekolt spuszczałam oczka przed warkoczem i tak wyszło jak widać:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz