U nas w tym roku wyjatkowo pięknie obrodziły ale to już ostatnie sztuki
wczoraj upiekłam szarlotkę i dzis został ogryzek tylko, zawsze robię z o tego przepisu i jest przepyszna...tylko na wierzch scieram ciasto na tarce...wtedy jest takie chrupiące:;) mniam:)
Moja Mama robiła nam pierogi z jabłkami....jabłka starte na tarce w drożdżowym cieście....polane roztopionym masełkiem z bułką, mmmm pyszne;))
No i jeszcze jedliśmy kluski kładzione z utartymi jabłkami z roztopionym masełkiem i odrobioną cukru do smaku....ale zdjęć niet, zjedzone szybciej niż zdązyłam po aparat lecieć:) Jak ktoś lubi tak bezmięsnie to polecam;) oczywiście inne jabłka też się nadają:)
A teraz zaczyna się sezon na.....tadam ...brzoskwinie....
Mimo, że przerywaliśmy obydwoje z mężem i tak jest ich mnóstwo...śmiesznie to wygląda jak stoimy całą piątką pod drzewem i wcinamy...bo najlepiej smakują prosto z drzewa....
Ale apetytu mi narobiłaś, kurcze u mnie w tym roku ani moreli niet ani brzoskwinek niet.... pojedyncze sztuki.
OdpowiedzUsuńTeż bym z Wami stanęła pod tym drzewem.....
Pozdrawiam, Marlena
Zapraszam, starczy i dla Ciebie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre serduszko ale trochę za daleko mam do Ciebie:)
UsuńU mnie papierówki tez ładne w tym roku. I jest ich dużo. Brzoskwiniom chyba jednak nadmorski klimat nie pasuje. A te na zdjęciu prześliczne!! Nasz krajowe brzoswinie mają taki cudowny kwaskowy smak, uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńja też :) właśnie zjadłam 5 ...na obiad, zaraz pęknę:))
UsuńMmmmm, ale się apetycznie zrobiło. Do tych jabłkowych przepisów dorzuciłabym jeszcze ryż z jabłkami i naleśniki z jabłkami - też pyszne :).
OdpowiedzUsuńBrzoskwinie wyglądają cudnie! Z pewnością są przepyszne :).
nie jedliśmy jeszcze w tym roku:) moje dzieci nie przepadają za ryżem więc moze dlatego mi umknęło...
UsuńA ja bym nic nie pitrasiła bo leniwa jestem ,za to jadłabym jak Wy prosto z drzewa i papierówki,i brzoskwinie aż bym pękła,bo do tego łakoma jestem:)))).
OdpowiedzUsuńnaprawdę można pęknąć:)) ja juz w szwach luzuję:))
UsuńU mnie papierówka wylewa jabłkami i wymiata, już nie możemy jeść więc wrzucam na sok do sokownika. A brzoskwinie wymarzły mi niestety.
OdpowiedzUsuńU nas na ranczu jakiś czas temu była brzoskwinia, ale niestety nie przetrwała :( Tym bardziej Ci zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńAle masz urodzaj. Ja nie mam drzew owocujących, bo sad owce z kozą zniszczyły. W zeszłym roku założyliśmy nowy, mały sad, ale brzoskwiniowe drzewka i papierówka nam zmarzły. Ale,mam dobrego sąsiada. Od kilku już lat jestem właścicielką jego papierówek. W tym roku jest ich mnóstwo i są dorodne. Brzoskwinie też dostaję, bo w okolicy jest sporo sadów brzoskwiniowych. A jabłka uwielbiam w każdej postaci. Na Twoje specjały mam taką ochotę, że chyba zaraz sobie zrobię jakieś jabłkowe małe co nieco. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak nic nie zastapi dobrego sąsiada:)
OdpowiedzUsuńMilo u Ciebie, jestem tu po raz pierwszy, ale jesli pozwolisz to sie rozgoszcze,bo bardzo tu milo i jabluszkami mi zapachnialo:) zapraszam rowniez w moje progi, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń