Jeszcze jedna tunika w sowy tym razem zielona, dla Helenki, gotowa...
jeszcze oczy sowom przyszyć i już mozna nosić:)
robiłam w 2 strony, żeby włóczkę wykorzystać na maxa. Widac różowy łańcuszek szydełkowy....i łatwo ewentualne poprawki robić ...np. w niebieskiej musiałam troszkę poluzować otwory na rączki więc podprułam od góry i ten kawałeczek robie jeszcze raz, a dół nie ruszam....wiem Ameryki nie odkryłam:)))
A co robi mama-nauczycielka na domowym etacie?? Dalej uczy....:))
malujemy....
o coś zakrętki pospadały....
wałkujemy.....
ugniatamy....
fajne te małe rączki są:)) .....no nic zaraz jedziemy po Maćka do szkoly, pa
Kocham zieleń w każdej postaci a tutaj dodatkowo sówki, więc... zakochałam się.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podoba:)
Usuńfantastyczne tuniki
OdpowiedzUsuńŚliczne! Myślę, że przyszłe właścicielki będą zachwycone - ich mama :)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sowy u Ciebie to hicior:) Bardzo ładne i nie nudzicie się w domku jak widzę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
W takim domu, z taką Mamą, z taką pasją dbającą o dzieci to ich wspomnienia warte będą złota.
OdpowiedzUsuńWiesz, że jesteś wspaniała????
Prześliczne te tuniki:) Zwłaszcza ta zielona podbiła moje serce:) Czy mogłabym się dowiedzieć z jakiej włóczki jest ona zrobiona? W mojej głowie kluje się pewien włóczkowy pomysł ale nie mogę dobrać do niego materiału...a ten wydaje się sprostać moim oczekiwaniom;) Pozdrawiam, Justyna:)
OdpowiedzUsuńJustyna to jest z himalaya mercan batik http://allegro.pl/himalaya-wloczka-mercan-batik-akryl-i3891824452.html
Usuńdziękuję ślicznie:)
Usuń