Zaczęłam nie pamiętam kiedy ...ze 2 lata temu. Nabierając oczka myślałam o takim golfie z krótkim rękawem dla siebie...potem miał być sweter dla Maćka....w końcu wyszedł dla Hani:)) mam jeszcze jeden taki trup w koszyku ale czekam aż Paweł podrośnie:))
Wzięłam sprawę w swoje ręce i zrobiłam sobie wiosenkę:) Hania oczarowana swoim kwiatowym sweterkiem- już padło pytanie czy może iść w nim jutro do przedszkola:)) kwiatuszki najprostsze z prostych, chciałam właśnie takie malutkie, żeby wyglądało jakby wiośnie z koszyka wypadły i sie rozsypały:))
Włóczka Pearl 2.5 motka, kupione w Busku plus różne różności na kwiatuszki
To właściwie sukienko-tunika
Kwiatki przyszyte są asymetrycznie.... no to byle do wiosny :))
Śliczna wiosenna tuniczka.Te kwiatuszki b.pomysłowe.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKolorkowa wiosenka:))))Pozdrowionka:)))
OdpowiedzUsuńAleż cudna ta tuniczka prawdziwie wiosenna pomysł z kwiatkami bardzo fajny pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńCudny :) Też chętnie bym taki ponosiła :)
OdpowiedzUsuńWreszcie wiosna! Świetny pomysł na sweterek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękną wiosnę stworzyłaś :-) Wspaniale wyglądają kwiatuszki. Wcale się nie dziwię córci, że chce się pochwalić taką cudną tuniką w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładny sweterek. Oby te kwiatuszki były swoistą afirmacją wiosny, by w końcu nadeszła! :)
OdpowiedzUsuńPiękna łąka! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczna wiosenka:))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi kwiatuszkami :) Wspaniale ożywia całość :) Odgapię sobie jeśli mogę :)
OdpowiedzUsuńUroczy zestaw - sukienka i córcia!
OdpowiedzUsuń