pogoda dopisała na szczęście a obaw było mnóstwo....chałupa ogarnięta z grubsza....wiosna i latem no i jesienią wczesną- dom jest dla nas dodatkiem do ogródka, noclegownią:)) a w tymże coraz piękniej.....
już pomału kończy kwitnienie Kikushidare....
ale zaczyna inna wiśnia ozdobna Kanzan...ta ma inny pokrój, gałęzie rosną do góry i ma miedziane liscie
kwiaty podobne....
i zakątek z tawułą...no cudnie kwitnie i pachnie...no zapach może być męczący:)
i moje nowe tulipanki
bardzo mi sie podobaja, oczywiście nie pamiętam jak sie nazywaja....
no i Kikushidare w całej swej pendulowatej okazałości, u stóp tawuła japońska Goldmound...
no i skończyłam i podarowałam już :) jeszcze jedna Diannę w szarościach ....zdjęc nie zrobiłam ....
no to teraz bedzie spokojniej, mam nadzieje:)
Cudne "róże" w Twoim ogrodzie.)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny masz ogród, aż chciałoby się w nim spędzić każdą wolną chwilę.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród...a te tulipany...ojaaacieee :)
OdpowiedzUsuńDo pozazdroszczenia.Pijąc rano kawę będę wyobrażała sobie Twoje kwiaty. ach jaki zapach:)
OdpowiedzUsuńPiękny ogród :)
OdpowiedzUsuńUprzejmie zazdraszczam Ci tego ogroda!Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTo ogródeczek zaledwie:)i wiele jeszcze do zrobienia... dziekuję
Usuń