torebusia oczywiście dla Hani:)
jeszcze dojdą koraliczki-pierdolniczki , ale to juz w domu bo całego arsenału nie zabrałam ze sobą... no i jakby co w torebusi zmieści się motek włóczki dla mamusi:)) nie wykluczone ze powstaną następne:))
a ja korzystam tym razem z walorów mojego miasta rodzinnego jako....kuracjuszka:)
Śliczna torebeczka Ci wyszła! Hania pewnie zachwycona :)). Widzę, że szydełkowanie wciągnęło Cię na całego - i bardzo dobrze, bo świetnie Ci to wychodzi :).
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚliczna torebka :-) Słodkie kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna Ci wyszła i kolorki cudowne!
OdpowiedzUsuńmuszę chyba zrobić mojej wnusi też taką.
Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku!!!!
Szkoda, że nie jestem już małą dziewczynką - taka torebusia bardzo by mi pasowała, jest przecudna.
OdpowiedzUsuńJa też wpadłam w ciąg szydełkowy - może coś jest w powietrzu :)
OdpowiedzUsuńA torebka wyszła śliczna. Zrobiłaś ją z dwóch okręgów?
Podziwiam precyzję.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńtorebka w fantastycznych kolorach i tak świetnie wydziergana !
OdpowiedzUsuń