Obserwatorzy

wtorek, 10 września 2013

Nie lubię września....

..... jestem zmęczona a gdzież tam do jakiegoś urlopu....:(( nawet nie mam ochoty włóczek kupować , bo nie mam kiedy robić....to zły znak:)
ok 23.00 robię 1 -2 kwiatki....idę spać ....rano nieprzytomna wstaję i tak pełznie ten wrzesień....

 kwadraty znalazłam na blogu Annette http://myrosevalley.blogspot.com/2013/09/gypsy-blanket-crochet-pattern-and-give.html są w popularnych postach. Moje są jak widać w kolorystyce różowo-zielono-ecru:)
 będę musiała dokupić ecru i zielonego bo za duzo poszło na torebki:)
 pierwszy raz krzaczek pigwowca zaowocował dorodnie, będzie ponad kilogram owoców a zatem...naleweczka:)


13 komentarzy:

  1. Piękne kwadraty w pięknych kolorach...po malutku, ale wciąż;)...moje motto na dziś;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To przesilenie przed jesienne.Bądż dobrej myśli wszystko wróci do normy.Pamiętaj dzień bez robótek to dzień stracony.Tez tak miałam.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już prawie połowa września Anetko więc do października niedaleko, może wtedy będzie lepiej. Nie poddawaj się, chociaż jeden dziennie ale zawsze to coś:)
    Powiem Ci coś - zrób sobie ładny prezencik, taki tylko dla siebie, mnie pomaga:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kolory Twoich kwadratów.
    Będzie lepiej :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo już masz tych kwiatuszków :) nie jest tak źle :)
    a co do wakacji, to uważam, że po wakacjach powinno być jeszcze parę dni wolnego, żeby po nich odpocząć i przestawić się na tryb pracy - taka swoistego rodzaju kwarantanna :)
    Pozdrawiam i życzę pozytywego doładowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne kolorki :) Śliczne te kwiatuszki, jak na brak czasu jest ich już całkiem sporo ;)
    Pozdrawiam serdecznie i kilku spokojnych chwil życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam nawleczka... że co? Chyba też nie lubię września.

    OdpowiedzUsuń
  8. A co z nich będzie? Pytam, bo sama wkopałam się w ich robienie ;) pozostało jedyne 53 ;) Dużo wytrwałości na wrzesień!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na przesilenie jesienne polecam korzeń arktyczny. Działa cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przećwiczyłam. Zaczęłam stosować (w formie tabletek) zeszłej jesieni, doraźnie z razie tzw. gorszego dnia. Nie szkodzi, nie uzależnia, nie powoduje skutków ubocznych. Działa w zasadzie od razu. Oddziałuje na jakiś mechanizm związany z serotoniną.
      U mnie powoduje, że jestem w stanie normalnie wziąć sie za swoje codzienne czynności bez uczucia znużenia, bez walki z sobą o każdy ruch. Bonusowo, lepiej mi się po nim śpi (a ja, jako dość nerwowa osóbka, bywa, że sypiam fatalnie).
      Spróbuj, nie zrujnujesz się finansowo, a może pozwoli ci ten korzeń arktyczny jakoś przebrnąć przez jesień.

      Usuń
  10. Głowa do góry,pogoda niestety nie nastraja zbyt optymistycznie, u mnie pada i też nie mam na nic ochoty.Ciekawa jestem co będzie z tych kwadracików?

    OdpowiedzUsuń
  11. o, o! też się do tych kwiatuszków przymierzam! :)
    widzę, że na poważnie wpadłaś w sidła granny-manii ;)
    powodzenia, zapowiada się coś ślicznego!

    OdpowiedzUsuń
  12. Powolutku a do celu!!!Kwadraciki są super!!! :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń