Główną atrakcja w sobotę była wyprawa na Śnieżkę..ponieważ turyści z nas żadni , to żeby nie zdychać potem cały tydzień od zakwasów wybraliśmy jazdę kolejkami ...nigdy nie jechałam , więc była to atrakcja:) swoje też odmaszerowałam...
oto kolejka na wyciąg:) godzina stania w tym wypadku równało się godzinie śmiechu:)
wjeżdżam ...słońce ...ciepło...delikatny wiaterek....normalnie lato
mgła
i jeszcze raz mgła
wszędzie mgła
oto kolejka na wyciąg:) godzina stania w tym wypadku równało się godzinie śmiechu:)
wjeżdżam ...słońce ...ciepło...delikatny wiaterek....normalnie lato
widoki piękne, las jesienny w słońcu ...kolory....
a po wjechaniu na górę inny swiat
mgła
i jeszcze raz mgła
wszędzie mgła
a po powrocie na dół znowu słonecznie i pięknie









Fajne zdjęcia :) Aż Ci pozazdrościłam tych gór... Na Śnieżce byłam wiele lat temu ostatnio...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Zawsze byłam latem i miałam absolutny błękit nieba, ale zamglone ma swoje uroki. Temperatura waha się zawsze w granicach 10 stopni. Wjeżdżałam tylko raz, bo nie lubię. Gdy się wchodzi, to zimno nie ma takiego znaczenia, bo się jest zmęczonym, to właściwie działa na naszą korzyść. Śnieżka to ogólnie "kupa" żużlu ale widoki z niej piękne. Najcudowniejsze w Karkonoszach są Śnieżne Kotły, jednak tu pogoda potrzebna murowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tylko raz mnie spotkała taka przygoda - postanowiliśmy wjechać na Szrenicę... i, tak samo, jak u Ciebie - mgła :-) A na dole była taka piękna pogoda...
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia :-)
Pozdrawiam serdecznie.