więc już o 9.00 rano można było zobaczyć jak moje dzieci korzystają z jej uroków:))
po południu jeszcze były sanki ale już robiła się ciapa....
No i skoro dalej zima kolejna czapka i golfik dla Pawełka
z resztek błękitnego petera pana
Pierwszy rzut okiem na nowy komplet i stwierdzenie : nie będę chodził w takich kręconych paskach , ale jak widać mu przeszło:)
gdybym brała udział w projekcie 12 czapek w 12 miesięcy to ja się wyrabiam w 2 miesiące:))
pozdr
Wspaniały komplet :-) Cudny kolor i śliczne warkocze.
OdpowiedzUsuńU mnie po zimie nie ma już prawie znaku... ale za to słońce świeci :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Kasiu...u nas resztki śniegu i niestety słońca nie ma...lubię słońce:)
UsuńWarkocze przepiekne zrobiłaś, ale co ja tu mówię, czy Ty coś robisz nie-przepieknie:)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ LUDWIKO:))))
UsuńPiękna czapa i te warkocze.... i Pawełek zadowolony ale pewnie bardziej ze śniegu, co ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
oo ze śniegiem to jest absolutne szaleństwo :)
UsuńŚwietna czapa i jak widać foch młodemu przeszedł i nosi dumnie !
OdpowiedzUsuńDzięki Bernadko, no nie przeszkadza mu już:) ale swoja ulubiona ma i to nie jest ta niebieslka...
Usuń