Obserwatorzy

niedziela, 9 stycznia 2011

Dla leniwców .....karczek:))

Takich jak ja, co nie lubią w 5 garach mieszać, kombinować ....i zasmażka...:))
Coś pysznego, jestem świeżo po konsumpcji.....Karkóweczka palce lizać...
Zresztą popatrzcie na to zdjęcie, z czym Wam się kojarzy?

Bo mnie z tą musztardową "colorado" z e-dziewiarki:)))) a to jest karczek obłożony musztardą francuską.
Taki piękny musztardowy karczek układa się na centymetrowej warstwie soli

Tak wygląda upieczony w 200 stopniach przez 2 godziny

Jak widać troszkę mu było za ciepło, mogłam zmnieszyć temperaturę jak już był ładnie zrumieniony, no ale wtedy usypiałam Juniorka:))
A tak wygląda po rozkrojeniu, widać jaki soczysty...a miękki...a pachnący...?????

Niebo w gębie, bez roboty. Żeby było całkiem na leniwca ziemniaczki też były z piekarnika, z kminkiem no i sałateczka mmmm. Lubię niedzielę:))

19 komentarzy:

  1. Takie...takie kuszenie powinno być karalne!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co na to wątroba:)?Moja pewnie by się wyprowadziła....Ale co mi tam ,niech by sobie poszła,dla takich pyszności wcale bym za nią nie tęskniła...Pozdrawiam smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale że hę? na centymetrowej warstwie soli?? znaczy na blachę tyle soli trzeba wysypać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak tabajko, sie sypie soli na blaszkie prawie cały woreczek, w miejscu gdzie lezy sobie karczek zrobiła się skorupa od topiącego sie tłuszczu, resztę myślę zsypać do worka i wykorzystac przy kolejnym pieczeniu:)
    ithija mnie sie wydaje, że pieczone mięso łaskawsze dla watróbki niż smazone:)
    tkaitko- ja zostałam skuszona to teraz kusze innych:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. a czymś jeszcze doprawiałaś tę karkówkę? znaczy pewnie już nie soliłaś co?:) ale coś oprócz musztardy?

    OdpowiedzUsuń
  6. nic a nic, można jeszcze po tej musztardzie pojechać ziołami prowansalskimi -tak jest w przepisie, ale ja to doczytałam jak się upiekła:)))))nie wiem czy to nie byłoby jednak za dużo szczęścia naraz i bez tego była rewelacyjna. Ona przechodzi przyprawami z musztardy. Jak do tej pory najlepsza karkówka jaką jadłam z taka ilością włożonej roboty:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki, na pewno wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto! Ale smaka robisz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Tia...teraz mówi o tym ,jak już wszamali wszystko!! Trza było zaprosic nas!!

    OdpowiedzUsuń
  10. To może tak dopytam się.
    Mięsko się piecze odkryte, czy zakryte?
    I czy 200 jest na termoobiegu, czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pytam, bom leniwiec wielki:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. No jestem jedna szuja, larwa i szczeżuja - jestem i się kajam w prochu i popiele i nadrabiam, oświadczam, że nie chciałam! Nie chciałam nie być, no samo się zrobiło, nooo....
    (już wystarczy? Odpuszczasz???)

    Głodna jestem, w pracy jestem!
    I na karkówkę soczysssssssstą muszę patrzeć nie mogąc w nią zatopić zębów!
    To-jest-sadyzm.
    W czystej postaci!
    Zaślinię się zaraz do tej karkówki, jak nic zaślinię...

    OdpowiedzUsuń
  13. no i czego jeszcze zdjęcia i linka nie wkleiła, nooo?
    Juz ma trzy instrukcje u mnie w komentarzach - trzy instrukcje! Już niech wklei!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No masz odpuszczone Doro:))) zalinkowane jest. S

    Spes odkryte sie piecze, bo z tej musztardki sie robi taka skorupka

    OdpowiedzUsuń
  15. No, byłam, widziałam - jest:)
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki Anustku....dzieki..

    OdpowiedzUsuń
  17. To ja jeszcze raz sie dopytam- rodzina mi każe, bo niestety zobaczyli karkóweczkę. Karczek tylko smarujemy musztardą- nie solimy, nie pieprzymy ani nic?

    OdpowiedzUsuń
  18. A laczego niestety Krysiu, stety stety ci powiem:)) nic a nic więcej nie robimy

    OdpowiedzUsuń