siabadaba da am(ochre):)))
albo inaczej musztarda po obiedzie:)
czyli poncho... nie bede zanudzac szczegółami dlaczego nerwy mialam okrutne...skończone ...poszło do włascicielki i niech jej sie dobrze nosi
Poszło na to 4 motki Puchatka i troche ecru - włóczka była sasiadkowa:)
W zbliżeniu widać, że moje tuje przybieraja tez odcień ochrowej zółci:)
A, mąz stwierdził, że w tych okularach wygladam jak Michael Jackson...chyba mu się na oczy rzuciło:))
Zwłaszcza na drugim zdjęciu jest małe podobieństwo do Michaela.Poncho bardzo mi się podoba. Tak bardzo, że nieśmiało pytam.......czy w sieci jest gdzieś dostępny schemat. :-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWITAJ!
OdpowiedzUsuńależ ta 'sraczka' wyszła świetna.
Pozdrawiam
Anno przepis na nie podawała Dora na swoim blogu http://niechsiedzieje.blogspot.com/-poszukaj:)
OdpowiedzUsuńDzieki Milu:)
No proszę - ochra brzmi bardzo profesjonalnie :)). A poncho wyszło świetnie! Ciekawe czy ja kiedyś wreszcie zabiorę się za zrobienie jakiegoś?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy Jackson, ale na pewno fajne poncho, albo ochre, jeśli wolisz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna ta sraczka. Bardzo ładnie prezentuje się na Jacksonie hihihihi
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne. Zaraz zacznę poszukiwania. Mam piękną włóczkę z której miało być bolerko. Teraz zmieniłam zdanie. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne poncho,ale gdzie ten Jackson?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i cieplutkie poncho:)
OdpowiedzUsuńŚliczne ponczo!
OdpowiedzUsuńno niezła sraczka, naprawdę! poncho jest super i wiesz co...? nie jest Ci źle w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. gratuluję cierpliwości.
OdpowiedzUsuńNo wiesz! Jest świetne!
OdpowiedzUsuńZ czym były problemy? Czemuż nerwy???
Znasz bajkę o Jacusiu? Ja cuś tu problemów nie widzę:D
Strasznie fajne ponczo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wypisz-wymaluj Michael Jackson:)ponczo świetne!
OdpowiedzUsuńAle śliczne poncho!
OdpowiedzUsuńWiesz co, to jest bardzo ładne ponczo. Bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńTia..okulary wyglądaja jak tego tam....
OdpowiedzUsuńAle ty w tym poncho, świetnie...trzeba było nie oddawac:))
Nadspodziewanie ładna ta,ekhm, sraczka :) Przepis na to poncho jest ponadczasowy, zawsze dobrze wychodzi. Niesamowite, ale przeczuwam, że jeszcze następne pokolenie będzie go wykorzystywać :)
OdpowiedzUsuńA co do Michaela, to nie, mnie bardziej przypominasz Yoko Ono ;)
Dziękuję kochane koleżanki:)))) czytanie Waszych komentarzy to bardzo fajna lektura:)))a ponczo dla siebie mam w planie tylko hmmm chyba na wiosnę...
OdpowiedzUsuńRewelka!!!Teraz ten kolor bardzo modny Michaelu :)
OdpowiedzUsuń