Przywitał nas taki widok:))
Maciek o mało nie pękł ze smiechu, jak zobaczył krasnoludka wyrywającego drugiemu zęba na druciku...potem znaleźliśmy jeszcze kilka i wszystkie witane z jednakowym entuzjazmem:))
i taki focik z fontanną multimedialną i obowiązkowo bluszczykiem
Pawlowi oczy chciały wyjść ze zdziwienia ....takie to cudo:)
Winobluszcz w całej okazałości, mogłabym nie wychodzić stamtąd:)
a ten rododendron kwitł w ogrodzie japońskim w ostatnią niedzielę:)
Odwiedziłaś moje ulubione miejsca we Wrocławiu :)A wrocławskie krasnale to coś wspaniałego,ostatnio znalazłam dwa kolejne w Ogrodzie Botanicznym.
OdpowiedzUsuńA w ten weekend jest podobno festiwal wrocławskich krasnali :) Pozdr
OdpowiedzUsuńŚwietne te krasnale -muszę też je kiedyś obejrzeć!!!!A winobluszcz niesamowity!!!
OdpowiedzUsuńKrasnali we Wrocławiu ciągle przybywa, moje dzieciaki też biegną do każdego napotkanego małego skrzata.
OdpowiedzUsuńO tego krasnala dentysty nie spotkałam... Ale byłam widziałam te wszystkie miejsca, które pokazujesz i jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńech, ślicznie tu :) trzeba się koniecznie wybrać o tej porze roku na pergolę. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka:)Krasnal bomba!Pozdrówka:)
OdpowiedzUsuńKrasnal cudaśny :) Nie dziwne, że przywitany śmiechem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje miasto jest piękne, ale ma też dużo nieciekawych i paskudnych oblicz. Cieszę się, że trafiłaś na coś miłego!
OdpowiedzUsuńodkąd powstał serial 'Pierwsza miłość' Wrocław jest moim marzeniem<3 zapraszam do mnie do obserwacji.poza tym robię wyprzedaż szafy, może coś Ci się spodoba- zapraszam:)
OdpowiedzUsuń