Obserwatorzy

czwartek, 8 grudnia 2011

Ile kobieta moze miec czapek?:)

Okazuje się, że podobnie jak butów i torebek czapek nigdy dosyć:)
jeszcze fioletowej nie miałam:) to juz mam...
Pasuje mi do summita kauniowego a zrobiona jest z cascady 220 wool-najczęstszy wybór dziewiarek na Ravelry:) z 1 motka mi zostało jeszcze na małą czapeczkę ew. dołożę jakiś inny kolorek. Pozuje oczywiście niezawodna Hania:)małzonej stwierdził, że wyglądam w niej jak z XX-lecia międzywojennego:)) i dobrze:)


Kwiatek zrobiłam wg wskazówek Frasi,ku pamięci bo niełatwo go znależć
cyt." szydełkowy kwiatek robimy tak:
robimy łańcuszek z 40 oczek,
I rząd: 3 oczka łańcuszka zamiast pierwszego słupka, 1 słupek (raz nawijany) w 4 oczko łańcuszka od szydełka i dalej po 2 słupki w co drugie oczko łańcuszka (aż do końca)
II rząd: 3 o. łańc. zamiast pierwszego słupka, 1 słupek pomiędzy dwa słupki poprzedniego rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce co poprzednie, 1 o. łańc., 2 słupki pomiędzy kolejne dwa słupki I rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce, 1 o. łańc. (czyli pomiędzy słupkami I rzędu mamy 2 słupki, 3 o. łańc., 2 słupki, rozdzielone 1 o. łańc.)
III rząd: po 11 słupków w każdą lukę z 3 oczek łańcuszka."
Bardzo mi sie on podoba, znacznie bardziej niz te co dotąd robiłam:))


A to dowód, że trace głowę: cudna rios, cudna w dotyku i w kolorze, no musiałam... na szczeście w grudniu sa okazję do szaleństwa i jest szansa, że nie zamkną matki trojki drobnych dzieci:))

16 komentarzy:

  1. Też tak uważam, że ładnych czapek nigdy za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudna czapeczka, świetnie pasuje do szalika.
    Hania pięknie w niej wygląda, jesteś pewna, że Ci ją odda? ;)

    dzięki (Tobie i Frasi) za przepis na kwiatka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ani jednej w moim przypadku. Nie (z)noszę czapek w szczególności, ani wszelakich nakryć głowy w ogóle. Na zimę zapuszczam długie włosy, żeby je rytualnie obciąć na wiosnę :)
    Ale kwiatek ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, skąd ja to znam :) U mnie też sezon na czapki :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne dwudziestolecie międzywojenne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj jak byłam młoda:) to tez nie uznawałam czapek, ale teraz juz nie ma takiej opcji, zimno mi w głowę i już a poza tym zatoki...

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne kolory i fajna czapcia ale to pewnie zasługa modelki ;) :)
    myślę ze w grudniu każdy trochę traci głowe i wyrzuty sumienia są mniejsze ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja czapki nie mam może szaleństwo by mi jakieś podesłało choć pomysł do mojej krótkiej fryz na czapkę

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro mężowi nasunęło się takie skojarzenie, to na pewno świetnie w niej wyglądasz:)
    Czapka z szalem tworzą piękny komplet.

    OdpowiedzUsuń
  10. Toż musisz miec dużo czapek, każdą pod kolor limuzyny;))

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja tylko w nausznikach latam, w czapkach niestety wyglądam, jak przysłowiowe pół du..y zza krzaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna czapa a Hanusia jest urocza:)U mnie z czapkami jest wprost odwrotnie ....właśnie wydziergałam pierwszą od czasów podstwówki;)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też się kiedyś nad tym zastanawiałam, ale chyba nie ma górnej granicy to tak jak z butami!!

    OdpowiedzUsuń
  14. za czapkami nie przepadam ale szaliki,to mój wybór i za takim jak Twój summit to szalałabym:)))
    a poza tym to rios jest również moją miłością ostatniego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co to za pytanie?
    Ile czapek...ile się da!!!

    OdpowiedzUsuń