Okazuje się, że podobnie jak butów i torebek czapek nigdy dosyć:)
jeszcze fioletowej nie miałam:) to juz mam...
Pasuje mi do summita kauniowego a zrobiona jest z cascady 220 wool-najczęstszy wybór dziewiarek na Ravelry:) z 1 motka mi zostało jeszcze na małą czapeczkę ew. dołożę jakiś inny kolorek. Pozuje oczywiście niezawodna Hania:)małzonej stwierdził, że wyglądam w niej jak z XX-lecia międzywojennego:)) i dobrze:)
Kwiatek zrobiłam wg wskazówek Frasi,ku pamięci bo niełatwo go znależć
cyt." szydełkowy kwiatek robimy tak:
robimy łańcuszek z 40 oczek,
I rząd: 3 oczka łańcuszka zamiast pierwszego słupka, 1 słupek (raz nawijany) w 4 oczko łańcuszka od szydełka i dalej po 2 słupki w co drugie oczko łańcuszka (aż do końca)
II rząd: 3 o. łańc. zamiast pierwszego słupka, 1 słupek pomiędzy dwa słupki poprzedniego rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce co poprzednie, 1 o. łańc., 2 słupki pomiędzy kolejne dwa słupki I rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce, 1 o. łańc. (czyli pomiędzy słupkami I rzędu mamy 2 słupki, 3 o. łańc., 2 słupki, rozdzielone 1 o. łańc.)
III rząd: po 11 słupków w każdą lukę z 3 oczek łańcuszka."
Bardzo mi sie on podoba, znacznie bardziej niz te co dotąd robiłam:))
A to dowód, że trace głowę: cudna rios, cudna w dotyku i w kolorze, no musiałam... na szczeście w grudniu sa okazję do szaleństwa i jest szansa, że nie zamkną matki trojki drobnych dzieci:))
Też tak uważam, że ładnych czapek nigdy za dużo.
OdpowiedzUsuńcudna czapeczka, świetnie pasuje do szalika.
OdpowiedzUsuńHania pięknie w niej wygląda, jesteś pewna, że Ci ją odda? ;)
dzięki (Tobie i Frasi) za przepis na kwiatka!
Ani jednej w moim przypadku. Nie (z)noszę czapek w szczególności, ani wszelakich nakryć głowy w ogóle. Na zimę zapuszczam długie włosy, żeby je rytualnie obciąć na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńAle kwiatek ładny :)
Oj, skąd ja to znam :) U mnie też sezon na czapki :)))
OdpowiedzUsuńCudne dwudziestolecie międzywojenne :)
OdpowiedzUsuńOj jak byłam młoda:) to tez nie uznawałam czapek, ale teraz juz nie ma takiej opcji, zimno mi w głowę i już a poza tym zatoki...
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne kolory i fajna czapcia ale to pewnie zasługa modelki ;) :)
OdpowiedzUsuńmyślę ze w grudniu każdy trochę traci głowe i wyrzuty sumienia są mniejsze ;) :)
a ja czapki nie mam może szaleństwo by mi jakieś podesłało choć pomysł do mojej krótkiej fryz na czapkę
OdpowiedzUsuńSkoro mężowi nasunęło się takie skojarzenie, to na pewno świetnie w niej wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńCzapka z szalem tworzą piękny komplet.
Toż musisz miec dużo czapek, każdą pod kolor limuzyny;))
OdpowiedzUsuńa ja tylko w nausznikach latam, w czapkach niestety wyglądam, jak przysłowiowe pół du..y zza krzaka ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapa a Hanusia jest urocza:)U mnie z czapkami jest wprost odwrotnie ....właśnie wydziergałam pierwszą od czasów podstwówki;)))
OdpowiedzUsuńJa też się kiedyś nad tym zastanawiałam, ale chyba nie ma górnej granicy to tak jak z butami!!
OdpowiedzUsuńza czapkami nie przepadam ale szaliki,to mój wybór i za takim jak Twój summit to szalałabym:)))
OdpowiedzUsuńa poza tym to rios jest również moją miłością ostatniego czasu:)
Co to za pytanie?
OdpowiedzUsuńIle czapek...ile się da!!!