Znowu poniedziałek....znowu do pracy....
po powrocie Hania wita mnie zagadkami: mamo jak nazywa się osoba, która szyje? ....Krawcowa...brawo, dobrze...A jak nazywa się osoba, która zaszywa dziury? .....??????? nie wiem:) ....nie wiesz mamo? to babcia....babcia??? .....no nie pamiętasz jak babcia była u nas ostatnio to zaszywała Maćkowi dziury w spodniach...:)))))
Pisałam niedawno, że Hania rozochociła się w sianiu roślin , bo jak
to Maciek wyhodował kukurydzę a ona nic...no więc ma... wysiany
własnoręcznie przez nią groszek pachnący
przydałoby sie go juz wysadzić, ale ziiiiimno
i rzodkiewka tez siana przez mą ogrodniczkę
i sałata....
przydałoby się jeszcze, żeby to zjedli jak urośnie....
A tu coś różowo -malinowego dla kogo? No oczywiście dla Hani:)
Piękne to różowo-malinowe. A cio to? :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Hanie mają w genach zapisane zdecydowanie i rezolutność :)
mam nadzieję, że to będzie fajne:))
UsuńAle będziesz miała plony:) a to różowe to co -czapeczka?
OdpowiedzUsuńU mnie zaledwie widać jak coś z ziemi wychodzi, Twoja ogrodniczka ma dobrą rączkę:)
Hm... ogrodnictwo wcale mnie nie pociąga, za to to malinowe chętnie zobaczyłabym już w całości :)
OdpowiedzUsuńjuż niedługo:)
UsuńTe maliny Hanine to też jakby nie patrzeć pewne "ogrodnictwo", kolorystyczne. A rzodkiewki, sałaty i groszek są super dla małych ogrodników. Może zechcą zjadać swoje plony? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała, żeby zjadały ale to już nie jest takie oczywiste...
UsuńMała ogrodniczka rośnie:)
OdpowiedzUsuńA to różowo-malinowe zapowiada się wspaniale.
No no ale z Hani ogrodniczka. Będzie coś różowego :)
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie Hanusie i Anusie lubią grzebać w ziemi!
OdpowiedzUsuń