Fuksyjka, jak może niektóre czytelniczki pamiętają, to chusta Hani robiona wzorem Gail z lace malabrigo....w ciągu roku użytkowania sfilcowała się, wygladała juz tak, dzianina mocno zwarta, ażur praktycznie niewidoczny, natomiast nadal była milusia i ...różowa i Hani to pasowało:)
Zastosowałam wobec niej polecaną przez Kankankę kąpiel w wodzie z octem , szczegóły tu
No i proszę państwa..... faktycznie ......poluzowało ją:)
A tu dla porównania Fuksyjka chwilę po zrobieniu , zdjęcie sprzed ok. roku:)
i jeszcze jedno po zdjęciu z bloku...no jak nowa:)
Piękny recykling. No i właśnie u Kankanki napisałam, że też spróbuję ze sweterkiem. Może też poluzuje co nieco splot i się weń wcisnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie ,że to działa, bo szkoda byłoby takiej cudnej chusty
OdpowiedzUsuńAneta - a powiedz mi, ile uzyskałaś na poszerzeniu? Bo pewnie taka sama już w wymiarze nie jest. Po moich widzę, że nie odfilcuje do rozmiaru wyjściowego, ale jest duża poprawa.
OdpowiedzUsuńAnia nie mierzyłam, ale tak w 90 % wróciła do pierwotnego stanu:)znowu widać ażur i ładne ząbki są:)
UsuńTak się cieszę, że podałaś ten przepis. Też mam sfilcowaną chustę do rozciagniecia. Wyróbuję.
OdpowiedzUsuńno to chusta uratowana...ciesze sie ..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń