Obserwatorzy

czwartek, 30 grudnia 2010

....i po Świętach

a za parę chwil Nowy Rok... Świeta spędzilismy w rodzinnych moich stronach, na szczęście. Bo w Wigilię złapały mnie tzw. korzonki i przeszurało mnie po glebie, nie wiedziałam czy lepiej sie położyć czy podnosic czy raczej zostac na kolanach...No i przez Świeta poleżałam sobie...pospałam...dobrze że mama i siostra kuchnią się zajmowały więc mielismy co jeść:)) O drutowaniu w Nowym Roku juz myślę ale czas pokaże co sie mi uda, bo jak widać plany sobie a życie sobie:)
A załączniku to migaweczki zimowe z rancza

Niezwykle malownicza sosna żółta

skarpa nad stawem

Wszystkiego naj naj lepszego w Nowym Roku życze Wam wszystkim, a jutro gotujmy kapustę ze złotówka we środku, żeby kasa na włóczki była, zjeść ja należy w Nowym Roku, smacznego:)))

14 komentarzy:

  1. uu, to się nacierpiałaś...
    nie wiem czy wiesz, że dobrą metodą na korzonkowy ból jest położenie się pod ścianą, nogi pionowo do góry (na ścianę) i zwinięte pięści podłożyć pod lędźwie.
    może się przyda kiedyś, choć powtórki Ci oczywiście nie życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. oj do smiechu mi nie było..

    OdpowiedzUsuń
  3. Anust, no wiesz! Nie mogłaś po prostu powiedzieć, żeś zmęczona i Ci się NIE CHCE pomagać przy przygotowaniach do Wigilii? :PPP Ale tak serio, współczuję boleści, dobrze, że już minęły. Duża buźka i do zobaczenia wkrótce! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojojoj... paskudne korzonki! Tak się w Święta odzywać...
    sosna mnie zachwyciła

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Scrip, że mnie się nigdy robić nie chce:)) każda wymówka dobra:))
    Kachazet ja się nie mogłam na nią napatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. coby było jasno złotówkę z kapusty należy wyjąć przed "kąsułpcją" :))i nie wkładać euro, bo Dorota włożyła w tamtym roku i proszę jakie zawirowania z walutą były...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta znowu z ta złotówką, no nie wyrobię!
    Ale się czepiła...
    Korzonki parszywe, ale nic nie musiałaś robić (złośliwa jesssstem okrutnie...:)
    Żeby nie było, że zazdroszczę - ależ nigdy w życiu!
    A ranczo masz zarąbiste.
    Też takie chcem!

    W nowym roku życzę Ci... jeszcze bardziej ciętego dowcipem jęzora, egoistycznie życzę, albowiem uwielbiam!:)
    No i niech potomki rosną zdrowiuśko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widoczki cudne,a z łóżeczka widac było?
    Też tak kiedys miałam w święta,dobrze,że po wigilii przynajmniej,to rodzinka z głodu nie poarła,bo zdążyłam ugotować różności.Wracaj szybko do zdrowia.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrówka życzę i wszystkiego najlepszego na cały nowy rok :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie Doro- nic nie musiałam robić:) i to było w tym wszystkim najlepsze:))) A brama na ranczo otwarta... no chyba że zamknięta bo psica za potrzeba wypuszczona:)) Widoczki tylko z okna były, z łózka niestetty- sufit Lucynko...Dzieki za życzenia....buźki:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Czas leci coraz szybciej... a nowy roczek coraz bliżej...
    Anust, życzę Ci zdrowia przede wszystkim, coby te korzonki Twoje dały sobie na wstrzymanie... no i dużo uśmiechu, i pomyślności w tym Nowym Roku :)
    ... i mam nadzieję wielką, że w stycczniu to się już spotkamy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Spelnienia marzen i jak najwiecej dobrego w tym Nowym Roku zycze

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystkiego dobrego i zdrówka w Nowym Roku 2011, piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń