Ten summit jest wyjatkowo wiosenny, różne odcienie zieleni, bo takie było życzenie przyszłej właścicielki. Zrobiony z Angory tej z krótkim włoskiem, no nie było najgorzej z wypruwaniem oczka:)
Karola to twój szal:))
Wzór mam od Rene, swego czasu go rozdawała, ale znalazłam blog gdzie jest przepis na summit przetłumaczony i opublikowany
http://texui.wordpress.com/2010/10/03/summit-po-polsku/
tja, nie chce się link wstawić, więc trzeba skopiować ten adres i się znajdzie:)
mam nadzieję ,że autorka nie będzie miała za złe promocję jej bloga:))
Ma się znaczyć, że ozdrowiałaś całkowicie, tak ? Cieszę się :) Gratuluję szala, piękny, wiosenny. Pozdrawiam, Ela.
OdpowiedzUsuńŚliczności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajny wyszedł w zieleniach:)
OdpowiedzUsuńja coś ostatnio mam fazę na ten kolor i planuję dwa zielone projekty. hm, dziwne, nigdy nie lubiłam zieleni:)
Super fajny szal.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam dziewiarki, które potrafią zrobić kilka razy ten sam wzór, za każdym razem tak samo pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny szal i ten zestaw kolorów:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO matko ale cudny!!! i śliczne te kolorki :)
OdpowiedzUsuńPięknie wychodzi. Mnie się ten wzór wydaje bardzo trudny
OdpowiedzUsuńEve trudny dopóki się nie zacznie, jak zaczniesz robic to juz leci:)
OdpowiedzUsuńSister śliczny ten summit, prawie tak ładny jak mój:) buziaki
OdpowiedzUsuń