Jak to bywa na poczatki sezonu zrywa sie wszystkie , nawet takie "ino ino" czerwone:)
mamy całą michę...jeszcze...bo chętnych jest sporo:))
Jedna dla Ciebie
jedna dla mnie
Zapraszamy:))
a dziecię torsem świeci, bo truskawki ciężko się spiera:) najwiecej radochy z samodzielnego jedzenia a sliniaków nie znosi, to dobre dla dzidziusiów:)
Pierwsze zdjęcie mnie rozłożyło :))). Nawet gdybym nie lubiła truskawek to tę bym zjadła :)).
OdpowiedzUsuńMoje ulubione!!!!
OdpowiedzUsuńJaki przyjemny obrazek:)Smacznego:) Bardzo lubię sezon truskawkowy.
OdpowiedzUsuńanust, chcesz mnie wykończyć tymi truskawkami? no przecież ja teraz przez nie spać nie będę mogła! :)
OdpowiedzUsuńto co handelek zrobimy, wymienny?:))
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmniam! Podzielcie się :)
OdpowiedzUsuńmniam! a u mnie już się kończą...
OdpowiedzUsuńanust, a dojadą tu w stanie zdatnym..? ;)
OdpowiedzUsuńno się je umyje przed wysyłką, najwyżej będzie mus truskawkowy, też dobry:)))
OdpowiedzUsuńznając pocztę polską to raczej naleśnik papierowy z musem truskawkowym ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje Skarbuniu....prawie, że czuję smak!! Moje dopiero zaczynają dojrzewac!
OdpowiedzUsuńŚwietne dziecię na świetnych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńA mój najmłodszy mówi be na prawie wszystkie owoce. Akceptuje banany. Czasem w chwilach szczególnych - jabłko.
On tez "wybrzydza":) jak mu daję - nie zje, sam sobie weźmie- zje, albo najlepiej żeby widelczykiem mozna było sobie nabijać:))
OdpowiedzUsuńAle mój najmłodszy właśnie skończył 14 lat........
OdpowiedzUsuńAlez on jest przeslodki. A truskawkami sie nacieszylam w Polsce. Nie zapomnialam jak dobrze smakuja
OdpowiedzUsuń