Nerwowa jestem przez toto co to dzis skończyłam to i tytul mało wysublimowany....moze jak mi nerwa przejdzie to zmienię na cos bardziej poetyckiego ....
Bez lampy kolor wyglada tak
z lampa tak...nie wiem który brzydszy:)
Jutro sie to wypierze ...zblokuje jak sie da i zobaczy sie czy mozna ludziom pokazać...
A to było jeszcze chwile temu ....teraz jest w postaci duzej slicznej gały w kolorze Navy
...worsted z 100 purewoole....
do poprawki
Na moim monitorze kolor tego pierwszego cosia wcale nie wygląda tak źle - szczególnie na drugim zdjęciu :). Ja nazwałabym go musztardowym - od razu lepiej brzmi ;)). Możesz jeszcze powiedzieć, że ma kolor jesiennych liści (nie ważne z jakiego drzewa), a to już brzmi niemal romantycznie :).
OdpowiedzUsuńI u mnie w porządku ;) Frustracja widzę duża u Ciebie :) relaks!!!:)
OdpowiedzUsuńJa też nie widzę tu żadnej sraczki!Ale jak zwał tak zwał!Jak Ci ma ulżyć,to czemu nie?Buziaczki!!!
OdpowiedzUsuńDo mnie ten kolor przemawia... czymś przyjemniejszym :)
OdpowiedzUsuńNic się nie martw, zawsze możesz przefarbować na kolor, który będzie Ci się podobał.
OdpowiedzUsuńFajny kolor,przesadzasz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Na drugim zdjęciu kolor jest ładny i wyraźny:)
OdpowiedzUsuńTy!
OdpowiedzUsuńTen grafit to ja skądś znam!
Dobrze widzę?:)
Może dzis w słońcu będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńmusztardowojesienne liście pójda sie fotografować:)
Doro oczywiscie że dobrze widzisz:)
Ciekawi mnie jak ta twoja musztarda wygląda w całości. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - dołączam się do poprzedniczek - musztardowa! :)
OdpowiedzUsuńmusztardowe chyba modne, więc jak nic - ludziom pokazywać!
OdpowiedzUsuńprucia współczuję, ale i podziwiam, bo ja w takich przypadkach wkładam do szafy (że niby potem spruję) i tak se gnije...