W ubiegłym roku było wydanie pierwsze.....zrobiłam dla Hani popularną tunikę
bulle click z Nepala Dropsa...sweterek był bardzo ciepły...za ciepły. Założyła go ze 2 razy. Ostatnio przerobiłam to na sukienkę. Włóczka pruta, bez żadnego prostowania po wypraniu pięknie się wyprostowała. Sukienka lepiej się sprawdza, już była w szkole 2 razy:)
I oto jest wydanie drugie .....
Kieszenie zostały ...dorobiłam 2 falbanki ...nawet trochę się kręci:)
Paweł jako mistrz drugiego planu:))
i uśmiech filmowy nr 5:))
nie mogłam się oprzeć:)))..... nasz kot uwielbia spać w pudełkach:))
:
Za małe? nie szkodzi:))))
wesołych mikołajek:))
dla kota nie ma za małego pudełka :) w każde da się (i trzeba) wejść :)
OdpowiedzUsuńTakie radosne masz dzieci , Hani ładnie w sukience. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO jaka śliczna falbaneczka!!!! Piękna sukieneczka Ci wyszła!!!1Jak byłam dzieckiem uwielbiałam spódniczki ,które tańczyły razem ze mną i ta taka jest!!! :)
OdpowiedzUsuńRównież wesołych mikołajek !!!
OdpowiedzUsuńA sukienka prezentuje się świetnie i niech jak najlepiej służy...
Fajne zdjęcia zrobiłaś dzieciom...... i kotowi ;)
Pozdrawiam
Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
Cudna sesja :)
OdpowiedzUsuńJak dobra włóczka, to i po spruciu nada się do ponownego przerobu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Sukienka wspaniała :-) A najważniejsze, że będzie częściej noszona niż sweterek.
OdpowiedzUsuńSesja zdjęciowa - idealna :-)
A kot... kot jest przesłodki... Po prostu to Ty kupujesz za małe pudełka ;-))
Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniała sukienka,taki fason jaki najbardziej podoba mi się dla małych panienek:)
OdpowiedzUsuńA dzieciaki przeurocze aż żałuję ze moje tak szybko wyrosły....