Skorzystałam z uprzejmości Doroty, która na swoim blogu opublikowała przepis na sweter-koło i zrobiłam taki dla Hani mojej. Wykorzystałam 1 motek Angory Active w ślicznych turkusowych odcieniach i 1 motek posiadanej w zapasach włóczki Kristal Natura z Opusa w kolorze białym....druty nr 6 ...kończyłam z duszą na ramieniu, ale wystarczyło na 7 latkę:)
tak wygląda na lewej stronie, która u nas jest prawą
a tak na prawej- lewej:) Młoda może ubierać i na tę i na tę w zależności jak jej się rękawy przeciągną....
Skończyłam wieczorem i wołam Hanię do mierzenia:
-Hania podoba ci się?
-Taaak, jutro idę w nim do szkoły....
-Ale on jeszcze nie ma guzika (zrobiłam dziurkę na 1 guzik, żeby gdzieś jej wdzianko nie sfrunęło....)
- Mnie to nie przeszkadza....
:))
No i poszła do szkoły dziś, w wersji tradycyjnej czyli dłuższym do dołu
ale w domu widziałam, ze pasowało jej bardziej dłuższym do góry:))
to motanie na głowę:)
Na rękawy odłożyłam, kiedy miałam na 1 części 18 oczek a zakończyłam jak oczek było 30, na pliskę nabrałam 13 oczek.
Obserwatorzy
środa, 29 stycznia 2014
środa, 8 stycznia 2014
Ogrodowo
Oto co znaleźliśmy dziś w ogrodzie.....Kwitnący pigwowiec...
i żonkil z dość dużym pąkiem...
i żonkil z dość dużym pąkiem...
zimowo to to nie wygląda.....
wtorek, 7 stycznia 2014
Sweterek z Holsta.
Nie mogłam wytrzymać, pierwsze co dziś sprawdziłam to te nieszczęsne pachy. Jest delikatne sfilcowanie dzianiny. Trochę widać na zdjęciu, wyczuwa sie tez w dotyku:( trudno....jak sie już nie da chodzić to spruję i przerobię na ..coś.....coś na pewno mi wpadnie do głowy....Sweter jest po praniu raczej niegryzący...
Na pewno mniej niż przed praniem....:)
nie szalałam z fasonem i wzorem, bo włóczka i jej surowy charakter jest tu bohaterem głównym....
Taki wyszedł...trzy-kolory z dwóch:)....
po trzy motki żółtego i brązowego...
Na pewno mniej niż przed praniem....:)
nie szalałam z fasonem i wzorem, bo włóczka i jej surowy charakter jest tu bohaterem głównym....
Taki wyszedł...trzy-kolory z dwóch:)....
po trzy motki żółtego i brązowego...
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Rozliczenie z włóczkami....
Prasowałam dziś :)
i tak sobie myślałam o tych wszystkich wydzierganych przeze mnie rzeczach w minionym roku, o włóczkach i wymyśliłam.... że rozliczę się z włóczkami. A swoimi przemyśleniami i doświadczeniami podzielę się , a co nie jestem taka:)
Od początku roku przerabiałam Dropsy Delight, było kilka kolorów na drutach ale robiłam z tego tylko chusty....nie wiem jak sprawia się ta włóczka w swetrach czy się kulkuje czy nie....na chusty zwłaszcza robione enterlackiem - polecam:))
W marcu był wykańczany UFOK dla Hani tu z włóczki Pearl - hmm akryl, niezbyt przyjemny w robocie bo skrzypi i w dotyku taka twarda, ale piorę w pralce, sweter nie rozciągnął się, nie pokulkował . Do chodzenia dla dzieci może być.
Potem było Kauni tu...no to juz wiekszość wie, że należy uważać przy praniu bo łatwo sfilcować i drapie....
Wiosną był bambus z bawełną ...bambus i tak poddał się, bawełna go nie utrzymała ...dobrze że to sukienka dość obszerna to jej nie zaszkodziło...
Potem bawełna Muskat i moja bluzka ta...jestem bardzo zadowolona. Piorę w pralce, nie rozciągnęła się wygodnie się nosi. Polecam:)))
Kolejna włóczka to Nepal z Dropsa....sweter ten ...prany ręcznie, nie ryzykowałam pralki:) rzadko eksploatowany bo jest bardzo ciepły . Hani tunika przerobiona na sukienkę też jest z Nepala i raczej nie ma się co czepiać, trochę się kulkuje, ale w granicach tolerancji:)) Polecam.
Bawełna Sommer Hani bluzeczka ta. Polecam:)
Potem był Kotek i Hani blezerek ten. W sumie polecam, piore w pralce,nie rozciagnął się, nie gniecie się .
I chusta ta z BC Garn Baby Alpaca....delikatnie podgryza, ale chusta z niej robi wrażenie. Polecam.
Znowu akryl - comfort z interfoxu, w porównaniu do Pearla bardzo milutki w dotyku....wolę niż pearla. Choć czapke Hania rozciągnęła, kiedy zalożyła na zagłówek fotela w aucie:) sam sweter nie rozciągnął się w użytkowaniu, prany w pralce. Polecam:))
Była tez Angora Ram i chusta z niej, formę słabo o trzyma choć zaraz po blokowaniu trzyma sie całkiem nieźle. Chusta jest Hani - może być.
Sukienka Hani z Bella Batik- kolory bardzo ładne, nic się nie stało z sukienką w użytkowaniu. Polecam.
Bolerko z Cotton Gold z chyba Alizee - też polecam:) tylko straszna cienizna robiłam na 2 nitki.
I droższa włóczka z bawełną z Holsta- ten sweterek z niej powstał. Prany ręcznie zgodnie z instrukcją jest ok. Wyrób jest przyjemny dla skóry. Polecam.
Włóczka z cekinami i ta bluzeczka....piorę w pralce , fason się trzyma choć bluzeczka pomechaciła się, hmm wyrób na jeden sezon, ale dziecko i tak rośnie więc .....do własnego uznania...sobie swetra z niej nie zrobię. Mam czapkę i podgryzają mnie w czoło cekiny.
Włóczke Peter Pan - polecam.
Przerabiana czapka na czapkę z włóczki Twist z Malabrigo...przyjemna w noszeniu , ciepła, ładne kolory...ale filcuje się w noszeniu. Maciek, któremu zrobiłam czapkę z brązowego twista się poci i jego czapka bez jednego prania wylądowała na wsi. Z czapką Hani jest lepiej ale widzę, że dzianina się już zmieniła:(
Merino ekstra fino i męzowska czapka ta - troche się rozciągnęła, ale jest przyjemna w noszeniu.
Andes na mroźną zimę, mamy 2 czapki na stanie - polecam.
Solo Cashmere z lana Grossa trochę mi się rozciągnęła, ale baaardzo przyjemna w noszeniu:))
No i ostatnia włóczka Holst Samarkand...włóczka z czysta wełna i jedwabiem...chyba nie należy z niej robić swetrów, bo mój po jednokrotnym założeniu sfilcował się pod pachami:( mam nadzieję, że nie będzie widać w noszeniu tego i że nie będzie gorzej. W tej chwili wyprany w eucalanie zgodnie z instrukcją schnie. Co będzie pokażę.
No się napracowałam:) mam nadzieję, że którejś z Was się przydadzą moje doświadczenia, Wasze doświadczenia mile widziane w komentarzach:)).
No to jutro do pracy rodacy, pozdr
środa, 1 stycznia 2014
Końcoworoczny urobek
Święta minęły nie wiem kiedy....u nas były białe, a to za sprawą Najstarszego, który zachorował na ospę i całe święta był smarowany ...na biało...teraz czekam kiedy Młodsze obsypie....Na dodatek mężu przyplątało się zapuchnięcie od zęba bez ostrzeżenia, a tu dentysty na lekarstwo, bo święta....byliśmy dziś na dentystycznym pogotowiu..... się nie wypowiem publicznie, bo musiałabym nabluzgać.....nóż się w kieszeni sam otwiera....
a rzutem na taśmę skończyłam coś dla Hani .....w kolorze pudrowy, brudny róż dokładnie w kolorze kokardy i tiulu:)
modelka nie chciała pozować, a z racji chorób nie było okazji się stroić bo i nigdzie nie wychodziliśmy....
no i dla siebie sweter.... trochę kombinowany kolorystycznie, bo przed zakupem planowałam robić z pojedynczej nitki....nawet zaczęłam...ale cienko mi było, więc postawiłam na 2 nitki ...żółte się skończyło.....no to dołożyłam brąz:)
zdjęcie bez lampy
z lampą...
a rzutem na taśmę skończyłam coś dla Hani .....w kolorze pudrowy, brudny róż dokładnie w kolorze kokardy i tiulu:)
modelka nie chciała pozować, a z racji chorób nie było okazji się stroić bo i nigdzie nie wychodziliśmy....
no i dla siebie sweter.... trochę kombinowany kolorystycznie, bo przed zakupem planowałam robić z pojedynczej nitki....nawet zaczęłam...ale cienko mi było, więc postawiłam na 2 nitki ...żółte się skończyło.....no to dołożyłam brąz:)
zdjęcie bez lampy
z lampą...
włóczka Holst z jedwabiem.Dziś spacerowałam w wyrobie, jeszcze nie pranym ...trochę drapie po skórze...ciekawe jak będzie po praniu.
Mam nadzieję, że po takim przytupie na początku, Nowy Rok okaże się jednak dla nas bardziej łaskawy...czego i Wam życzę, a zdrowia w każdych ilościach przede wszystkim.
pozdr
Subskrybuj:
Posty (Atom)