Obserwatorzy

niedziela, 25 lutego 2018

Straszny UFOK

Korzystając z faktu iż jestem chora, nawet na zapalenie oskrzeli, nie ma totamto, jak chorować to na poważnie, przejrzałam szafę z włóczkami. Stwierdziłam iż zapasy skurczyły się dość mocno...dobrze że zbliżają się małymi kroczkami urodziny. No ale znalazłam straszliwego stracha, który straszył mnie za każdym razem jak otwierałam szafę. Zaczęłam go robić w lipcu 2013 roku i wreszcie postanowiłam coś z nim zrobić albo wyrzucić albo skończyć....ułożyłam toto na ławie i Hania stwierdziła, że ładne...no to nie wyrzucę, kończę z mozołem. Teraz mam tyle...

piątek, 23 lutego 2018

Chmurkowy sweterek

Chmurkowy, bo włóczka zakupiona u Chmurki to milis w pięknym złotym kolorze . Sweter robiony od góry, ażurek robiony tylko na rękawach poza tym prostota ...trochę widoczna zmiana motków ale tylko trochę, ciut jaśniejszy wzięłam na rękawy i jest...kolor właśnie taki

 dół ciut ciemniejszy ale w noszeniu myślę ze nie będzie widać
 ażurek z Pinteresta
z trzech motków została mi średnia kuleczka, coś szarego chyba kupię żeby ją tam wkomponować:) szkoda by się marnowała w szafie, bo włóczka bardzo fajna. 

sobota, 10 lutego 2018

Kolejne szydełkowe chusty

Po pierwszej , powstała druga:) wzór jest dość uzależniający:)

 powstała z takiego kokonka 3 nitki 1800 m



i secret paths , która powstała z whirla ...zgarnęła ją Hania:) jest wielkości własnie dla 11 letniej dziewczynki, dla mnie za mała
ale chyba wolę w noszeniu drutowe chusty....

czwartek, 8 lutego 2018

Włóczkowe zakupy u majnfrendów

Jakiś czas temu skusiłam się na zakupy włóczki u Chińczyków, zamówiłam kaszmir... z jednego zrobiłam podwójną nitka czapkę dla Hani
 którą chyba zgubiła w Irlandii:(
 i ciemnozielone jeszcze nie przerobione
Rosjanki piszą, że to sa włóczki z domieszka nie czyste. ja tam się az tak na tym nie znam, faktem jest że mają delikatny włosek i są bardzo milutkie w dotyku

wtorek, 6 lutego 2018

Koniec stycznia początkiem lutego...

Nasze województwo jako pierwsze miało w tym roku ferie więc ten koniec stycznia był bardzo zapracowany...ale na ferie polecieliśmy do Irlandii. Było super, powiem tylko, że dzieci nie chciały wracać do domu. Zatem parę migawek
 Atlantyk
 Klify

 Belfast i muzeum Titanica

 Dublin

 coś co dziewiarka zawsze wypatrzy:)


i serwetka którą robiłam wieczorami po powrotach z wycieczek, zostawiłam na pamiątkę:)