Obserwatorzy

czwartek, 24 maja 2012

Re: amanda.

Dziś Hanię ubrałam w sukienkę z amande -bawełna z 10% kaszmiru, pisałam o niej tu  ....sukienka wzbudzała ogólny podziw :)) nie powiem - połechtało to moje ego:)) ale jest aaale ...miałam czarne spodnie- miałam jak wychodziłam z domu, wystarczyło, że Hania przewinęła sie koło mnie .....i cały kaszmir wylazł mi na nie....obłazi koszmarnie.....
zdjęcie na dowód, że nie zmyślam.... takie kłaczki sie robią jak się próbowałam oczyścić:(

.nie zmienia to faktu, że sukienka jest milutka i Hania bardzo ją lubi :))
 a jeśli już mowa o mojej córci to niestety coś ją rozbiera....stan podgorączkowy dziś odnotowałam i zdaje się, że jutro wylądujemy u lekarza:(
a żeby było "śmieszniej" mąż wyjechał  i wraca jutro wieczorem a ja mam jeszcze dziś po południu   zebranie z rodzicami.....
pozdrawiam słonecznie

sobota, 19 maja 2012

Oczopląs

Dostawaliśmy dziś oczopląsu z okazji wyjazdu do Wojsławic....nie wiedziałam na co patrzeć...a musiałam głównie za dziećmi:)) no ale co nieco udało mi sie pooglądac....polecam- jak ktoś ma tak jak my- zboczenie ogrodowe:))
parę zdjęć dla zachęty:)



 A takie maszyny były produkowane w naszej miejscowości  jak nazywała sie jeszcze Lowe-o z umlautem powinno być ale nie mam niemieckiej klawiatury:)
 i widzieliśmy jak nagrywany był odcinek " Roku w ogrodzie" :)) pan Witold chodził między azaliami:)
a tu już zasłużony odpoczynek w cieniu.... a i najlepiej jechać z rana , bo jak my wychodziliśmy o 12.00 to kolejka do kasy była koszmarna...
Dobra, na życzenie więcej zdjeć:))) ale pamietajcie najlepiej na własne oczęta..... tu jałowiec Horstmann


 tu milion odmian liliowców....chyba przyjadę zobaczyc jak kwitną:)
 i rododendronki
 i sosna żółta...olbrzymia
 i czosnek pośród astrów
 i jałowiec nutkajski "pendula"...kurcze wielki jak stodoła...mamy taki w ogródku ....za 30 lat zarośnie nam chyba cały....
 i jeszcze wyspa z azaliami

no teraz można się dosycić?:)))

piątek, 18 maja 2012

Róg obfitości:))

No normalnie fajnie jest:)
po pierwsze dostałam paczkę z zakupami włóczkowymi:)
po drugie dostałam paczkę z zakupami włóczkowymi:))))
po trzecie kurier przyniósł nowe firaneczki do kuchni:)
no jest piątek po południu:)))
nic to, że dla odmiany bark na dodatek prawy odmawia współpracy, no coś się musi dziać....

a to wszystko mooooje:) zaszalałam z okazji posiadania kuponu urodzinowego ze zniiiiżką:)
a widzicie to cudne turkusowe na samym wierzchu?
To mój najniespodziewańszy prezent z okazji minionych urodzin....turkusowy , lekki, milutki jak nie wiem co motek...myślałam, że zaszła pomyłka - dzwonię i mówię...nie kupowałam,  a słyszę...podoba ci się?? faktem jest, że parę razy wkładałam go do koszyka i wyjmowałam, bo coś tam coś tam:)....no dziękuję jeszcze raz:) szalenie  mi się podoba...pasuje mi do butów:))) musze go tylko szybko przerobić....
 a to moje okno z nowymi bawełnianymi firankami...od dawna już takie za mną chodziły:)))tu kupiłam i mogę sklep  polecić z czystym sumieniem:)
 a ten kadłubek z muskata niestety musi poczekac na rekawy az skończę szal z arwetty
 o ten, robi się ....ale niepewna jestem baardzo efektu końcowego.... no to miłego weekendu:)

piątek, 11 maja 2012

Żółto wszędzie:)

 Żółtego też mamy dużo w naszym ogródku, oto kilka propozycji:) kwitnace berberyski...kłują a jakże, ale sa takie ładne...



  tulipanki z kwitnacym berberysem - odmiany nie pomnę:)
 I tawuła- jakaś gold:) gold mound albo gold princess ....zreszta nieważne:)
 I świeżutki przyrost cisa "dovastoni aurea" tego akurat pamiętam, bo mąż miał straszne ciśnienie na niego:))
 i "depressa aurea"
no i wszechobecne teraz mlecze....urokliwe na łące ale niekoniecznie na trawniku...

wtorek, 8 maja 2012

Bielszy odcień bieli:)

W poszukiwaniu białej włoczki zmolestowałam telefonicznie w jedno świąteczne popołudnie pewną miłą Agnieszkę:)) ona oderwała się od upojnego dziergania i zmajstrowała doskonały materiał poglądowy. Oto co wybrałam:
 Dziś przyszła, cudownie miękka....do tego jeszcze coś takiego:)
 hmmm otwieram a tu jeszcze coś bardziej miękkiego....
 i jeszcze to: firmowe cuksy:))
 zaraz znalazł się pomocnik :))

no to teraz do roboty:) szkoda że to nie dla mnie...
Ale ja lubię zakupy, przydałoby się mieć jakąś premię co miesiąc na nieprzewidziane wydatki:)....włóczkowe oczywiście....

piątek, 4 maja 2012

Tuniczka w niebieskościach

W lipcu tamtego roku dostałam od Pewnej Bardzo Miłej Osoby min. 2 motki tej bawełny....śliczne te kolorki są, no i przerobiłam je na tunikę dla Hani....są to drugie po różach akceptowane przez nią kolory:)) z wzoru żadnego nie korzystalam, ale głowy nie dam, że gdzies w świecie nie ma takiej drugiej:))
  mnie się Hania najbardziej w takich kolorach podoba:))
 z przodu marszczenie przez wyrobienie 2 oczek z 1 na długości ok 30 środkowych oczek
 Robiłam z 2 motków naraz...
A tu już w akcji....jak sie chce jeść trzeba zetrzeć ser....
 i wyrobić ciasto...to męska robota:)) Mać ma duzo siły:))
za pół godziny bedzie nasza ulubiona pizza dla leniwców:))

środa, 2 maja 2012

Lilaki

Uwielbiam je, mam trzy:)
nr 1 przed domem , zwykły najzwyklejszy ale pachnie cudnie, nie da sie przejść obojętnie:)) szkoda , że nie da się wrzucić jego zapachu:)
 Drugi to " Krasawica Moskwy" biały pełny i również pięknie pachnący, ten rośnie przed tarasem

 trzeci rośnie pod płotem, to " Sensation"...nie pachnie, no może trochę...
próbuję sie udziergać do bólu ale mi nie wychodzi:( dziś w pracy ...w piątek do pracy....dobrze, ze bzy pachną:))