Obserwatorzy

wtorek, 28 sierpnia 2012

Niebieska

Niebieska tunika/bezrękawnik dla małej Hani w odróżnieniu od Hani i dużej Hani:)) bardzo ładne imię jak widać i dla małej i dużej:)
Zrobiłam ze 2 lata temu dla mojej Hani taką zieloną z padisah himalaya. Ta jest zrobiona z 1 motka  mercan batik Himalaya , rozmiar 92. Jest milutka w dotyku, trochę słaby skręt, zobaczy się, jak się będzie sprawować w użytkowaniu, bo padisah niestety jak czas pokazuje- nie najlepiej. Szkoda , bo kolory ma śliczne.
 Dzianina jest miękka i mięsista, nawet fajnie równo oczka się robiły, jeszcze nie prana.
 Przymierzyłam Pawłowi, żeby sprawdzić jak leży i czy wstrzeliłam się w rozmiar.....niezadowolony:) on nosi 98/104 , na niego nieco przykusa więc chyba będzie ok:)
 i w całości
No to tak wyglądają sowy na niebiesko:)

piątek, 24 sierpnia 2012

Kremowy....

Dziś się troszkę ochłodziło, tylko troszkę ale Hania wyraziła ochotę pozować w nowym sweterku:)) jak większość dziewczyn lubi sie stroić:) To właściwie nawet taki swetropłaszczyk...chciałam żeby było ciepło po plecach ...
 Guziki przyszyte po 2 w kupce, dół luźny, bez guzików....
 Z tyłu dość szeroki ściągacz fajnie profiluje talię:)
 a takie długie włosy Hania chce mieć:)))))
 Pod szyją szersza pliska cos a'la stójka
 i zbliżenie wyrabiania raglanu....
 i sciągacz....
i to wszystko:)
bardzo szybka robótka. natomiast "Burzowe niebo" idzie mi jak po grudzie...długo cienkiej nitki nie wezmę na duży projekt....jeszcze 1 rękaw...

czwartek, 23 sierpnia 2012

Wakacyjnie jeszcze...

W związku z tym, że mąż ma jeszcze urlop zrobilismy jeszcze jeden wypad ....dzieciom baaardzo przypadł do gustu- ja tam wole inne rozrywki:))
Paweł bardzo ostrożnie podchodził do duuużej ilości wody, najbardziej podobało mu się to...
leje się...
 nie leje się
 leje się???:)
 Hania leżakowała albo
 ćwiczyła techniki:))
 no Mać to ryba w wodzie:))
w ogóle to doszłam do wniosku, że nasze dzieci chodza na paliwie atomowym bo te 3 godziny to było biegiem....na szczęście nie zdażylismy wyjechac z Wrocka a cała trójca spała snem sprawiedliwych:))) bo to wrocławski Aqapark zaliczylismy....
Moich zdjeć basenowych nie publikuje w trosce o bezpieczeństwo narodowe:)))
a moja refleksja- jak tak siedziałam i pilnowałam Pawła, jak ten z kolei pilnuje swoich strumyczków......żeby tak jeszcze włóczka wodoodporna była...:)))
i tym optymistycznym akcentem kończę dziś:)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Uratowany:)

mówiłam już, że mój mąż jest geniuszem w sprawach komputerowych? :)) Lapek po kilku dniach śmierci klinicznej działa:)) od środy byłam na odwyku...powiem Wam , było mi trudno...przyzwyczajenie bliskiego obcowania z netem jest już we mnie silnie zakorzenione...no ale dałam radę:))
Pogoda ubiegłego tygodnia natchnęła mnie do szybkiego zrobienia Hani cieplejszego sweterka. Tym bardziej, że znalazłam ciekawy sposób na robienie raglanu od góry i musiałam jak najszybciej go wypróbować:)) Tu sweterek " sechnie" na słońcu
 co drugi rząd wyrabia się 5 oczek z 1 i wychodzi taki jakby kwiatuszek...jak się ochłodzi zrobimy z Hanią sesję, teraz nie mam sumienia dziecka gotowac:)) włóczka jest z domieszką wełny- z odzysku, zrobiłam z niej 2 lata temu sweterek z okragłym karczkiem i jeszcze mi zostało.
....I kto powiedział, że księżniczka jest tylko jedna?:)....
 ja mam 2:))
Misia stęskniona za nami .....

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Awaria

Awarię mam ...laptop mi się wywalił do góry nogami we środę:( na szczęście wróciliśmy wczoraj do domu i mąż mi go naprawi...chyba...ale z odbieraniem poczty mam problem od wspomnianej środy...dziś skorzystałam z mężowego, ale to nie to samo:) pozdrawiam domowo

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Westernowo

Kolejna wycieczka, szczegóły tu, ale tym razem nie do końca udana...pogoda się zepsuła a i sama impreza była jakby na pół gwizdka...w porównaniu do ubiegłego roku- nuda. Na dzień dobry przejażdżka dla podniesienia adrenaliny.
 Park linowy....w tle pałac od strony ogrodu...
 Strzelnica....
 I cyrk przyjechał , nie wiem po kim mój syn ma takie zamiłowania:)
 I moja rodzynka:) dla dziewczynek było mało atrakcji...widac różowy warkoczyk?:))
 I lody amerykańskie takie, w kuleczkach:)) raz do roku:)
 I zlot motocykli....osobiście boje się tych maszyn....ale popatrzeć mogę:)
 I Apolinarskiego grupa kaskaderska, w tym roku mieliśmy niedosyt po ich występie , w tamtym roku to był prawdziwy show....
 i napad na dyliżans....no a czasu  na dzierganie nie ma....

sobota, 11 sierpnia 2012

Ciasto z mirabelkami dla leniwca:)

jak wiecie albo może niektórzy jeszcze nie , lubię przygotowywać tylko szybkie i mało skomplikowane , by nie powiedzieć proste, dania:)) jeden warunek jednak musi być spełniony: musi być smaczne:)))
i tak trafiłam na kolejny przepis , który moge spokojnie polecić:)
Znalazłam go u Waniliowej Chmurki tu. Mirabelki...uwielbiam kompot z mirabelek...niestety juz sie konczą. Szkoda, że wcześniej go-znaczy sie przepisu , nie znałam , bo to ciasto nie raz by u mnie gościło:)
Mirabelki nadaja mu taki fajny kwaskowy smak...niepowtarzalny...Moje wczoraj po południu wyglądało tak:
dziś jest tylko ostatni paseczek... no to idę zobaczyć czy jeszcze nie urwie się trochę mirabelek:)

czwartek, 9 sierpnia 2012

Nie święci garnki lepią:)

Dosłownie tak, dziś lepiły także moje dzieci:)
 Byliśmy na wycieczce w Chałupkach- jest tam Ośrodek Tradycji Garncarstwa-podobno  jedyny w Europie a może i nawet na świecie. Zainteresowani mogą kliknąć tu.
 Nie muszę mówić, że zabawa była przednia...ulepione " naczynia" zabraliśmy jako łupy z wyprawy do domu:)). Tu Maćko wlazł do pieca w którym wypalano naczynia w temperaturze 800-1300 stopni przez kilkanaście godzin.....
 A tu Mistrz przy pracy, dostałam ten wazonik:)
 Tu w ośrodku na wystawie prac...a trzeba panu kustoszowi zgłosić chęć lepienia garnków to zaprowadzi za płot do garncarza:))
 tu juz punkt kolejny dzisiejszej wycieczki...Tokarnia -15 km dalej Muzeum Wsi Kieleckiej...typowe małe bielone chatki, których juz się nie znajdzie na wsi, te ogródeczki ze słonecznikami i floksami....
 tu można przenocować jakby ktoś chciał:) zastanawialiśmy się jakie jest wyposażenie we środku czy na "ludowo" czy współcześnie...:)
 a tu dwór z Suchedniowa klik
 pięknie było we środku... a tak wyglądało moje miejsce pracy....kiedys:)
 i jeszcze jeden budynek z piekna werandą opleciona dzikim winem i ławeczkami we środku
 Mozna jeszcze jechać do Chęcin klik -rzut beretem...widać było z Tokarni wieże zamku... no i jeszcze do Mnichowa klik i dab Mnich ok 800 letni i do Jędrzejowa do Opactwa Cystersów ....ale nasze dzieci zaprotestowały bardzo stanowczo:)) na dziś emocji dosyć:) te garnki je wykończyły.....

wtorek, 7 sierpnia 2012

Koralowy drops

Mniej więcej rok temu kupiłam i przewinęłam tę włóczkę...w czerwcu tego roku zaczęłam robić chustę Dew Drops Shawl no i wreszcie skończyłam...trochę to trwało:) z 1 motka wyszła mi dość duża, zajęła całe łóżko podczas blokowania i nie obejmowałam aparatem:) a nie zrobiłam 2 ostatnich rzędów, bo bałam się że mi braknie włóczki ..... myślę, że wcale nie widać tego:))

 szybko zaczęłam robić wzór, bo się nie mogłam doczekać go robić:)) i potem powtarzałam chyba z 5 razy część 5:)

 hmm no bardzo mi się podoba:)) juz zaczęłam następną, tylko z zupełnie innej włóczki:)
 pasuje mi do tych butów taka-koralowa czerwień, bardzo je lubię:))
i tu widać jaka jest miękka i milutka i śliska jednocześnie:)
widać prawda?:)))
no a burzowe niebo jest cały czas na warsztacie...tylko za rzadko:)

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Mini bikini:)

 Kupiłam gazetkę , bo jest w niej przepis na chustę rzędami skróconymi...ć bo nie robiłam.Chciałam sie temu przyjrzeć, bo nie robiłam jeszcze w ten deseń...moja córcia zobaczyla, mówi: daj pooglądać:) jak zobaczyła to
 koniec, nie przepuściła:)
Stala nade mną jak poganiacz niewolników, żebym jej to zrobiła:) słyszałam tylko: już skończyłas?
Czas wykonania : sobotnie popołudnie przy kawie, z pół motka Amande- zostało od sukienki.
Ja oczywiście robiłam na drutach:))
Na miseczki nabrałam 60 oczek, na majtki 56. Sznureczki robiłam wg tego opisu...robiłam takie do czapki z Puchatki. Tym razem zdjęć z modelką nie będzie bo za dużo golizny:))) Ale Hania jest mega zadowolona...no bo ten biustonosz...wczoraj kazała sobie pod sukienkę założyć:)))
 No i budleje wreszcie zakwitły...na wiosnę martwiliśmy się ,że przemarzły ale na szczęście odbiły choć kwitnienie jest z opóźnieniem.
no i znowu jesteśmy na kielecczyxnie:)

środa, 1 sierpnia 2012

Co z papierówek można zrobić?

U nas w tym roku wyjatkowo pięknie obrodziły ale to już ostatnie sztuki
wczoraj upiekłam szarlotkę i dzis został ogryzek tylko, zawsze robię z o tego przepisu i jest przepyszna...tylko na wierzch scieram ciasto na tarce...wtedy jest takie chrupiące:;) mniam:)
Moja Mama robiła nam pierogi z jabłkami....jabłka starte na tarce w drożdżowym cieście....polane roztopionym masełkiem z bułką,  mmmm pyszne;))
 No i jeszcze jedliśmy kluski  kładzione z utartymi jabłkami z roztopionym masełkiem i odrobioną cukru do smaku....ale zdjęć niet, zjedzone szybciej niż zdązyłam po aparat lecieć:) Jak ktoś lubi tak bezmięsnie to polecam;) oczywiście inne jabłka też się nadają:)
A teraz zaczyna się sezon na.....tadam ...brzoskwinie....
 Mimo, że przerywaliśmy obydwoje z mężem i tak jest ich mnóstwo...śmiesznie to wygląda jak stoimy całą piątką pod drzewem i wcinamy...bo najlepiej smakują prosto z drzewa....