Obserwatorzy
środa, 31 sierpnia 2016
wtorek, 30 sierpnia 2016
Koniec wakacji
postanowiliśmy sobie umilić i wybraliśmy się na tygodniowy wyjazd do Grecji, dokładnie na Kretę. Nie muszę mówić , że było cudnie, dzieci są zachwycone :)) Niekończąca się dolewka i dokładka wszystkiego:)) no i ciepła woda do kąpieli. Woda w morzu tak ciepła, że nawet ja się kąpałam -normalnie w naszym Bałtyku tylko paznokcie u stóp zamaczam:))
piękny błękit, lazur i co tam jeszcze się kojarzy z kolorem niebieskim...
ta willa mnie urzekła:)
oczywiście basenowo
i muzeum gdzie zobaczyliśmy starą Kretę w pigułce, jakby ktoś był w Hersonissos to polecam
oczywiście wprawne oko wyłuskało elementy tematycznie związane z dzierganiem:))
i takie
ta willa mnie urzekła:)
oczywiście basenowo
i muzeum gdzie zobaczyliśmy starą Kretę w pigułce, jakby ktoś był w Hersonissos to polecam
oczywiście wprawne oko wyłuskało elementy tematycznie związane z dzierganiem:))
i takie
okazało się, że my z trójką dzieci nie jesteśmy w świecie jakąś rzadkością czy jak niektórzy mówią patologią;)
trójka dzieci to był standard wśród Niemców i Francuzów :)
a najbardziej urzekły mnie Mulaciątka z rudymi włosami:) niezwykle egzotycznie wyglądały...
to byle do następnych wakacji
sobota, 20 sierpnia 2016
Dianna w zieleni
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła....a u mnie ciekawość i drutowe ADHD doprowadziły do tego, ze powstała kolejna Dianna -z 3 motków Drops Delight w odcieniach zieleni- nawiasem mówiąc kolejna do wzięcia:)
tu na wyciągu.....
tortur ciąg dalszy....
tu już na luzie...
wisi i powiewa.....
tu na wyciągu.....
tortur ciąg dalszy....
tu już na luzie...
na wieszaku:)
wisi i powiewa.....
i jadę na odwyk drutowy - tylko z książkami:)
piątek, 19 sierpnia 2016
Szafirowy
Zrobiłam szal wzorem znanym z chusty Gail, nazywa się to w tej wersji Spring Leaves. Mój jest mało spring ale bardzo szafirowy. :) Powstał z 4 motków Kid Silka z Dropsa i jest spory, można się poomotywać na wszystkie strony, do tego cieniutki i ciepły.
Puchaty.....
cienki jak mgła......
dłuuugi..............
Przydał się jak znalazł na jednym z wesel , na dworze ukrop a ja mam miejsce pod nawiewem z klimatyzacji. Gdyby nie szal, którym cały czas się okrywałam byłoby ze mną kiepsko. Mój ci on:)
Puchaty.....
cienki jak mgła......
dłuuugi..............
Do motania.....
Przydał się jak znalazł na jednym z wesel , na dworze ukrop a ja mam miejsce pod nawiewem z klimatyzacji. Gdyby nie szal, którym cały czas się okrywałam byłoby ze mną kiepsko. Mój ci on:)
czwartek, 18 sierpnia 2016
Dianna dziana z Zauberballa
Wzór Dianna bardzo lubię i podoba mi się w kolorowych włóczkach. Tym razem zrobiłam ja z innej włóczki, pierwszy raz miałam w rękach Zauberball kupione w Inspiracjach . Cienka.
Się robi....
Sobie leży....
Sobie wisi....
Energetyczna mocno przez dużą ilość czerwieni, ale jest tez żółty, pomarańczowy , zielony i niebieski oraz odrobina czerni....
Jakby co - jest do wzięcia:)
i dla ukojenia zmysłów
w tym roku posadzona nowa miłość moja - hortensja bukietowa
pierwsza faza kwitnienia
kwiaty coraz wyraźniejsze
piękne i duże
Się robi....
Się blokuje...
Sobie leży....
Sobie wisi....
Energetyczna mocno przez dużą ilość czerwieni, ale jest tez żółty, pomarańczowy , zielony i niebieski oraz odrobina czerni....
Jakby co - jest do wzięcia:)
i dla ukojenia zmysłów
w tym roku posadzona nowa miłość moja - hortensja bukietowa
pierwsza faza kwitnienia
kwiaty coraz wyraźniejsze
piękne i duże
krzaczek na razie malutki ale jak urośnie to się będzie działo:)
wtorek, 16 sierpnia 2016
Jak to ze lnem było....
Dawno , dawno temu kupiłam 2 motki lnu BC garn w kolorze jasnozielonym....poleżał...przewinęłam ...zaczęłam przerabiać na 2 czy 2,5 i sprułam, bo doszłam do wniosku że Boże Narodzenie mnie zastanie....minęło kolejne lato i nadchodziło następne wrzuciłam na druty nr 4 czy coś koło tego powstał rzadki sweter z długim rękawem co się rozciągał niemiłosiernie.....kolejne lato poleżał w szafie.....u progu tego lata sprułam znowu i przerobiłam na bluzeczkę z krótkim rękawem - na tyle starczyły 2 motki ....
susziłam na dworze....jak widać motki różniły się odcieniem ale zobaczyłam to dopiero na plaskaczu
rękawek jak widać w ozdobny rzucik
przy kolejnym przerabianiu nadal pylił....teraz suszy się w suszarce bębnowej ....
dziergałam na łonie natury:)
susziłam na dworze....jak widać motki różniły się odcieniem ale zobaczyłam to dopiero na plaskaczu
na wieszaku tył
i przód
i na ludziu tył
rękawek jak widać w ozdobny rzucik
i przód- dekolt poszedł w noszeniu za bardzo na szerokość więc trzeba było przytrzymać szydełkowymi pikotkami
przy kolejnym przerabianiu nadal pylił....teraz suszy się w suszarce bębnowej ....
Subskrybuj:
Posty (Atom)