Obserwatorzy

piątek, 30 grudnia 2011

Sylwestrowo...

Dziś Życzę bo jutro nie bedzie czasu:) wszystkim szampańskiej zabawy Sylwestrowej... o tak żeby strzelało

w doborowym towarzystwie:)
wiadomo, że jaki Sylwester taki cały rok:))
I najpiękniejszych włóczek oraz tylko udanych projektów w 2012 roku- a tego życzę także sobie:)
Dziś rzutem na taśmę skończyłam Persię...zawzięłam się:))) teraz schnie więc niebawem pokażę w caaałej okazałości. Tylko mi cos karta nie chce współpracować z lapkiem i jestem zdana na małża w kwestii zrzucania zdjęć...a było tak fajnie:)

My jutro mamy upojny wieczór sylwestrowy, jak zresztą od kilku lat ...upajamy się swoim towarzystwem:) o 20.00 petardy i szampan bezalkoholowy...potem tance z dzieciami przy Sylwestrze z Dwojką albo czem innym, zalezy która muzyka dzieckom bedzie pasowała bardziej..a jak dzieciska padną...no to wtedy dopiero rodzice posylwestrują:))) i to też nie za długo, bo rano nikt sie nie zapyta czy się wyspaliśmy:))) na szczęście pasuje nam to:)))
no to najlepszego w Nowym Roku:)

wtorek, 27 grudnia 2011

Poświątecznie...

I już po świętach...my tradycyjnie spędzamy je na kielecczyźnie. Podobnie jak wszędzie aura raczej przypomina Święta Wielkanocne niż Boże Narodzenie... Robótkowo nędza...co zrobiłam to prułam...rios do sprucia, z nepala zrobiłam dla Hani bezrekawnik na bazie contiguous'a ale już spruty bo źle leżał...poza tym Hania stwierdziła, że fioletowy to jej się nie podoba... zdjęcie na pamiątkę


Udało mi się przerobić pierwszy motek socka w kolorze persia...jeszcze jeden, w tym tempie to na wiosne skończe...

A i dla Hani zrobiłam nowy komplet zimowy, chusta z resztek baby w kolorze fuksja i zieleń i czapka w identycznych kolorach z resztek:)


A to nasz Czarny Tygrys, wyrosło nam kocisko:)dziadziuś dobrze się nim opiekuje:)

I las posadzony jesienią 2003 roku, gdy byłam w ciąży z Mackiem..to jakby jego równolatek:)sosny miały wtedy jakieś 30 cm a teraz...

I taki mało zimowy akcent na koniec:)

pozdrawiam poświątecznie i mam nadzieję przed Nowym Rokiem wpaść jeszcze z jakims postem bo ferie:)))

niedziela, 11 grudnia 2011

Byla sobie Angora Gold BD 3514

Tak wyglądała przed:


a tak po wpadnięciu pod a raczej na moje druty:)

rozwieszony na białej szafie żeby go dobrze unaocznić :)))

i na jasnej podłodze:)

no i z Hanią

Wzór Summmit, 1 motek w/w angory, druty 4.5. Wymiary na oko 180/50 cm:)
przepis na summit znajdziecie tu
http://texui.wordpress.com/2010/10/03/summit-po-polsku/

czwartek, 8 grudnia 2011

Ile kobieta moze miec czapek?:)

Okazuje się, że podobnie jak butów i torebek czapek nigdy dosyć:)
jeszcze fioletowej nie miałam:) to juz mam...
Pasuje mi do summita kauniowego a zrobiona jest z cascady 220 wool-najczęstszy wybór dziewiarek na Ravelry:) z 1 motka mi zostało jeszcze na małą czapeczkę ew. dołożę jakiś inny kolorek. Pozuje oczywiście niezawodna Hania:)małzonej stwierdził, że wyglądam w niej jak z XX-lecia międzywojennego:)) i dobrze:)


Kwiatek zrobiłam wg wskazówek Frasi,ku pamięci bo niełatwo go znależć
cyt." szydełkowy kwiatek robimy tak:
robimy łańcuszek z 40 oczek,
I rząd: 3 oczka łańcuszka zamiast pierwszego słupka, 1 słupek (raz nawijany) w 4 oczko łańcuszka od szydełka i dalej po 2 słupki w co drugie oczko łańcuszka (aż do końca)
II rząd: 3 o. łańc. zamiast pierwszego słupka, 1 słupek pomiędzy dwa słupki poprzedniego rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce co poprzednie, 1 o. łańc., 2 słupki pomiędzy kolejne dwa słupki I rzędu, 3 o. łańc., 2 słupki w to samo miejsce, 1 o. łańc. (czyli pomiędzy słupkami I rzędu mamy 2 słupki, 3 o. łańc., 2 słupki, rozdzielone 1 o. łańc.)
III rząd: po 11 słupków w każdą lukę z 3 oczek łańcuszka."
Bardzo mi sie on podoba, znacznie bardziej niz te co dotąd robiłam:))


A to dowód, że trace głowę: cudna rios, cudna w dotyku i w kolorze, no musiałam... na szczeście w grudniu sa okazję do szaleństwa i jest szansa, że nie zamkną matki trojki drobnych dzieci:))

środa, 7 grudnia 2011

I wylosowane.....

oj przysnęło mi sie troszkę z Pawełkiem ...ale tyle emocji dzis miałam:)
to takie nieprzyjemne uczucie chciec wejść do siebie, a tu zong nie ma gdzie....i wszystkie ulubione blogi nie wiadomo gdzie.....zrobiłam kolejna kopię bloga tym razem pod czujnym okiem mego małża...ale mam nadzieję, że więcej takich"przyjemnośći" nie będzie...
Było 6 kartek wydruku, pocięłam, pozawijałam jak świstak:)

i tak oto wylosowałam:


Zwyciężczynie jagnieszka i kaszka , gratuluję:)))
Jagnieszko daj znać, który kolor wybierasz, bo kaszka chciała białą....adresy na maila.
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i chęć udziału w zabawie:))
No a ja wrzucam na luz, moje rusztowanie czyt. kręgosłup buntuje się znowu, więc tydzień wyjęty z zyciorysu i przeznaczony na przeprosty, wyprosty i inne gimnastyki. No ale za to w domu:)
pozdrawiam

Powariowało

miałam stres nieziemski przez na szczęście krótki czas ...bloga mi wcięło.....wywaliło mnie z blogera w ogóle....na szczeście małżonek wkroczyl do akcji i okazało sie , że chcą ode mnie weryfikacji hasła....ktoś sie chyba chcial do mnie włamać....mam nadzieję że już do wieczora nic się nie wydarzy bo przeciez losowanie....

niedziela, 4 grudnia 2011

Blogowo-Urodzinowo....

Myślałam, że uda mi się dziergnąć coś co byłoby do wzięcia z okazji 2 urodzin bloga...ale szansy nie ma...
więc cóz pozostało zrobić...żeby dzień ,7 grudnia ,róznił się od pozostałych ogłaszam rozdawajkę urodzinową:)
Zapraszam, proszę sie częstować, kolory świąteczne...biel, czerwień i zieleń...
Do wzięcia są wełenki:
1.DLG w kolorze naturalnym - jeszcze nie rozdziewiczona:) lub
2. Malabrigo lace w kolorze hm szmaragdowym zapomniałam jak on się ładnie nazywał ....juz jak widać przewinięte 1 motek ,albo
3. Lucca extra fine w kolorze czerwonym także zmordowana na kłębek:)
każda wełna starczy na zrobienie mniejszej badź większej chusty czy tez szala.
Poniewaz sa to 2 urodziny to szanse na wygraną mają 2 osoby:)

zielona

czewrona

biała

Zapisywać się proszę pod tym pościkiem do 7 grudnia godź. 19.00.
O 21.00 ogłoszę nowych właścicieli w/w włóczek:)
A teraz spadam, bo u nas dziś Mikołaj będzie chodził:)
A i zapisywać się mogą wszyscy, którzy zaglądają do mnie, a mają ochotę przygarnąć włóczkę. Posiadanie bloga nie jest warunkiem:)

sobota, 3 grudnia 2011

Do kompletu

dla siostry.
Włóczka ponownie Katia Peru w ilości 1 motek, druty 4.5. Baaardzo cieplutkie, mam nadzieję, że wreszcie jej rece nie zmarzną:)
Skorzystałam ze wskazówek, które zamieściła u siebie Antonina...ona wie wszystko o robieniu rękawiczek:)))i nie tylko....
No...proszę...:)


ku pamięci
33 oczka, kciuk z 13 oczek.

środa, 30 listopada 2011

I kolejna rocznica...

się zbliża...
7 grudnia minie 2 lata mojego blogowania. Raczej nie uda mi sie nic wydziergać z tej okazji....hmmm muszę pomyśleć co by tu wymyślic:)))
dzień za dniem mija tak szybko, że nie wiem kiedy grudzień nadszedł ....a przecież pamietam jak robiłam to zdjęcie....rok temu...Pawelek przy swoim ulubionym wtedy zajęciu: to się nazywa "aktywne czytanie" książek rodziców:))

sobota, 26 listopada 2011

Zaległości

Pokazuję zaleglości:)
w całości na plaskacza angorska dzianinka z poprzedniego postu..

Zamotana luźno

i w kolorze


Ciasno, na 3 razy, w razie strasznego mroza:))

i komin w pojedynkę ale da sie też założyć z podwójnej warstwy, bo dzianina gruba nie jest...


i w kolorze



Czapka dla męża ...pełna klasyka ....dodalam tylko dla utrudnienia przy zakładaniu, że nie da sie byle jak, mała przeplatanka:)) kazałam nosic ją z przodu:)))
1 motek czarnej "merino kid mohair" bardzo milutka, mąż zadowolniony:))

Jedziemy na 50 -tkę dzis do Wrocka i taki mamy prezent dla Jubilata....
jakby nie patrzec tort:)


to dla zdrowotności:)

na słodkie kolejne 50:)

i żeby wesoło było

a i ptaszki ćwierkały i motylki fruwały

ciekawa jestem czy sie bedzie podobał...:)
a na marginesie to nie wiem jakim cudem zdjęcia są czarno białe, bo robiłam kolorowe, zrzucałam kolorowe, zmniejszałam kolorowe....

chwile po tym...
i sekund 5 a mój mąż znalazł przyczynę i świat znowu jest kolorowy:))jak to dobrze mieć kumatego komputerowo męża




no i papier toaletowy zawsze sie przydaje:))

wtorek, 22 listopada 2011

Na dziś....

Uśmiech mojego Pawełka:))
bezcenny....
żal mi tego czasu, kiedy nie jestem z nim...no ale życie...
Paweł jest bossski:)) jak wracam z pracy nie odstępuje mnie na krok

Czas pędzi jak wariat na motorze...wydziergane a nie ma kiedy sfotografować...
fajna miękka dzianinka mi tu wyszła, dziergana na 6 jasnoszara angora de lux- takie zapotrzebowanie było

I taka kolorowa włóczka czeka w kolejce ...Hania zobaczyła i zażyczyła sobie z tego sweterek z kapturem:)) a nie wiem co będzie jak sie dowie, że to nie dla niej... kuzynka wybrała te włóczkę jako substytut Kauni na summita...

nio i znowu dziergane dla mnie trafiło na koniec kolejki, nie wiem czy uda mi sie cos dla siebie jeszcze w tym roku udziergać:(
najgorsze, że tuptup kusi takimi włóczkami że aż mi sie "coś" robi...gdyby miała zakładkę "sprzedaż ratalna" pewno bym z niej skorzystała:)))
Muszę powietrzyc moje zapasy coby sie mole nie zalęgły...a nie umiem się niczego pozbyć

wtorek, 15 listopada 2011

Dla odmiany czarne...

W związku z zaistniałymi okolicznościami zrobiłam dla mamy czarny zestaw zimowy...
Chusta z regia silk -kupiona juz wieki temu na luksusowe skarpety - w ilosci 2 motki ...zrobiłam w ciagu ostatniego weekendu...wzór z czapki...mozna powiedziec , że cóś a'la Aestlight. Wyszła dość duża...dłuższa niż rozstaw moich rąk . Jestem przyjemnie zaskoczona jej wielkościa myślalam, że z 2 motków to wyjdzie apaszka:)
Jest miła w dotyku nawet bardzo, taka lejąca...jedwab daje znac o sobie:)
Tak wygląda:




Hania dzielnie pozowała...
a robilam na drutach 5.5...
I czapka...kolejna Stella:)udziergana wcześniej ale czekała na chustę

poniedziałek, 14 listopada 2011

Dziewczyny lubia fiolet...i róż:)

I po weekendzie...
bylismy u rodziców i tam w jesiennych okolicznosciach przyrody sesja Hani w nowej czapci...1 motek sliwkowo fioletowego merino z interfoxu...okazuje się, że 140 m na czapke dla Hani to jest juz za mało...na styk ...ozdobiona aplikacją z cekinów...zupełna abstrakcja. Chusta juz wydziergana wcześniej no i obowiązkowo coś różowego:))


I Hania z góry...albo z dołu:)

I zbliżenie

Pracowity ten weekend miałam:)