Obserwatorzy

niedziela, 30 września 2012

Jesienny urobek:)

 Zdążyłam na jesień.....Mój ostatni urobek to, udziergany z 7 motków baby merino dropsa (plus moherek ), poncz :)
Podoba mi się to pierwsze zdjęcie:) jest takie...tajemnicze:))))

No a mój poncz, w kolorze prawdziwków, będzie raczej noszony w te stronę
 ogony z przodu mi nie leżą- a tak fajnie można sobie ręce omotać:) wygląda jak sweter-niesweter
 a to widzicie? dokupowałam moherek.....i widać że  włosek ma inny odcień:( ... no trudno tak miało być....
ale sama dzianina jest super...miękka, lejąca, troszkę puchata....
 i jeszcze jesień w koszu
 i pod drzewem pigwy:) szkoda, że nie czuć tego aromatu:) jest niepowtarzalny... i dziś był niedzielny kompot z pigwą i jabłkami:))
 ta jesienna czerwień borówki przebija nawet jesienna czerwień winobluszczu:) jak fajnie czerwień z brązem wygląda:)
 i moje ulubione jesienne kwiaty:)) te późnowiosenne mrozy zmasakrowały mi większość wrzosów i kwitną symbolicznie...
no to ...jutro poniedziałek:(

czwartek, 27 września 2012

Prawdziwie jesienny zestaw

Dla dziewczynki....czapka i golfik
 i z innym kwiatkiem
 i na mojej  modelce:)
 czapkę można tez nosić na lewej stronie, bo robiona na okragło nie ma żadnych farfocli:))

Włóczka to Himalaya Mercan Batik nr 59519 w ślicznych jesiennych kolorach. Zestaw nie jest dla Hani tym razem ale dla innej 5 latki...ale Hania mierząc- spytała, czy może iśc w nim jutro do przedszkola...mimo, że nie różowy :)) mam nadzieje, że właścicielce też się spodoba...

czwartek, 20 września 2012

Jednooki Melman:)

Natchnienie miałam:)
zainspirował mnie mój Najstarszy, zbzikowany jak wiecie na punkcie fauny wszelkiej...tylko guziczek jeden taki znalazłam, muszę przelecieć się do pasmanterii...tak się zastanawiam tylko czy dorabiać jeszcze extra uszy czy te sterczące rogi można za uszy uznać>>>???? jak sądzicie???


włóczka to jakiś akryl robiony podwójna nitką, druty 5.5...

środa, 19 września 2012

"iiiii siuś:)"

co w dosłownym tłumaczeniu narzecza Pawła znaczy ni mniej ni więcej tylko " iiii już" :))
Znaczy się tunika dla Hani gotowa...Pawełek takim okrzykiem finalizuje wszystko co skończy robić albo jak mu sie coś uda fajnego:)) weszło do "Księgi rodzinnych powiedzonek" podobnie jak Hani " Tato ty lalacie" - co znaczy "tato ty wariacie"  i Maciusiowego " siebet z machełkiem"- to znaczy "chlebek z masełkiem" :)) tych perełek jeszcze troche jest:))
A tunika prezentuje się tak
 myślę, że do getrów albo wąskich dzinsów bedzie ok
 i guziczki z tyłu

 a tu juz aparat przestał za Hania nadążać, bo włączyła jej się głupawka i tak wygląda szpagat:))
poszło 5 motków rózowgo Napal Dropsa i ok 1,5 fioletowego
jest troche gryząca , mam nadzieję, że po praniu zmięknie bo na gołą skórę to ona tego nie założy....

piątek, 14 września 2012

Dwukolorowa

się robi dwukolorowa Bulla klik....bardzo mi się spodobała ta tunika:)
na razie zajawki bo jeszcze rękawów brak i 1 kieszeni...a rękawy będą długie raczej, bo włóczka zimowa Nepal Dropsa...w sumie miałam 5 motków w różu i 3 we fiolecie i jak dla mnie trochę mało wydajna jest ta włóczka, rekawy będa barzdiej fioletowe jak różowe:) Zobaczymy jak to wyjdzie....
No i przydały się zwariowane guziory


środa, 12 września 2012

Woda na młyn

i dzień  kręci się za dniem tak szybko, że nie nadążam....przedszkole...szkoła....dom...karate...angielski....tańce...dom...przedszkole....szkola...znacie to prawda:)
w międzyczasie zrobiłam jeszcze czapkę do zielonej tuniki z sowami. Czapka jest uniwersalna w rozmiarze:)
tu prezentuje ją Hania
 a tu Pawełek
 wlóczka himalaya mercan batik, zmieniałam nitkę za każdym okrążeniem i tak wyszlo:)
Skończyłam "Burzowe niebo"...juz zapomniałam kiedy, ale dopiero wczoraj przyszyłam guziki, bo nigdzie nie mogłam znaleźć pasujących...no i czekam na właścicielkę, żeby sesję zrobić-czy w ogóle pasuje, bo  nie było mierzenia...a ja lubię mierzyć:))
 no i cos do kawy:)
zrobiliśmy ciasteczka Franklina, Franklina wszyscy znają?:)...Paweł z Hanią dekorowali:)
 i teraz uwaga...ciastka roooosną w pieczeniu:)))
Paweł częstuje, proszę "ciatko"
przepis można znaleźć u wujka gooogle,
20 min i pyszna przekąska gotowa, my użyliśmy zwykłych czekoladowych chrupek do mleka....
ale się rozpisałam:)

środa, 5 września 2012

Znowu wrzesień...znowu jesień

oto oznaka... jedna z wielu :)

 a ja okazuje się jestem kompletnie nieprzygotowana....wniosek taki nasunął mi sie po przeczytaniu tego klik artykułu poleconego przez Gosię  na f....hmmm miedź rządzi....przejrzałam ja zasoby swoje włóczkowe pod kątem metali szlachetnych i co
no trochę brązu się znajdzie , trochę starego złota....ale miedzi na lekarstwo nawet nie ma....
mówię ja do męża; zauważyłeś, że dawno zakupów włóczkowych nie robiłam????
on: taaaaak?
ja: no tak....
on: jakbym ja miał 3 pudła nieprzeczytanych książek to najpierw bym je przeczytał, potem kupował nowe.....w sumie ma racje...
 ....odeszłam z godnością nie wdając się w dyskusje....:))))

wtorek, 4 września 2012

Zielona...

 Jeszcze jedna tunika w sowy tym razem zielona, dla Helenki, gotowa...
 jeszcze oczy sowom przyszyć i już mozna nosić:)
robiłam w 2 strony, żeby włóczkę  wykorzystać na maxa. Widac różowy łańcuszek szydełkowy....i łatwo ewentualne poprawki robić ...np. w niebieskiej musiałam troszkę poluzować otwory na rączki więc podprułam od góry i ten kawałeczek robie jeszcze raz, a dół nie ruszam....wiem Ameryki nie odkryłam:)))
 A co robi mama-nauczycielka na domowym etacie?? Dalej uczy....:))
malujemy....
o coś zakrętki pospadały....
 wałkujemy.....
 ugniatamy....
fajne te małe rączki są:)) .....no nic zaraz jedziemy po Maćka do szkoly, pa