Obserwatorzy

środa, 29 lutego 2012

Miał być komplet....

Do Nepala z Katii wzięłam motek amarantowego Petera Pan na czapkę dla mojej panienki, ale wg mnie to wcale nie jest amarant....tylko jakis taki podfioletowiony amarant...na dodatek miał masę białych kłaczków skręconych z włóczka, nie wiem wata to była czy co....Hani na szczęście się podoba:) ale mamusi nie bardzo...dobrze, że chociaż miękka i miła w dotyku. Całość wygląda tak:
A czapka prosta jak drut, na tle lewych oczek zakombinowany warkocz:)) (ściągacz 98 oczek, dr 2.5)
Ponczusia zrobiłam już z myślą o wiośnie:))dziś prezentacja jeszcze na zimowej kurtce...
Fajny ten Nepal z Katii, kolorki są bardzo ładnie nasycone. teraz czas na zrobienie czegoś dla mamusi:) a to poootrwa....to nie czapka:))pozdrawiam

poniedziałek, 27 lutego 2012

Sprawy różne:)

Zacznę od udziergu....Katia Nepal w 3 kolorach: amarantowego rózu, jasnej zieleni i brązu, robione z 2 motków na raz..tak się mi bardziej podoba niż plamy kolorystyczne...na plaskaczu sesja bedzie wkrótce:) na 8 robi sie bardzo szybko:)
i nasz nowy nabytek
efekt studiowania dziecięcia najstarszego:) w ostatnia niedzielę był na wykładzie "Urodzeni mordercy- wynalazki i patenty mięsożernych roślin" no a teraz pytanie : co z takim zacięciem ogladają moi chłopcy?
nie, to nie jest bajka.... ale lata facet po dżungli i wcina na surowo węże i gołemi ręcami dusi krokodyle:) no i jeszcze damski akcent na koniec pt: Kota zmiesci sie wszedzie, nawet w pudełku na puzzle:))
no to pozdrawiamy i dziękujemy za miłe słowa pod poprzednim poscikiem:)))

piątek, 24 lutego 2012

Alexandra w różu

Pierwszy raz wzięłam udział w testowaniu przepisu na sweterek...dotąd zwykle kombinowałam po swojemu... nie powiem dość wygodne jest korzystanie z czyjejś krwawicy:) Hania wszystko dokładnie objaśniła więc poszło jak po maśle no i cały czas człowiek się uczy...te o nitki moje to są removable markers:))
a potrzebne były do zrobienia tego o fikuśnego dołu sweterka:)
a o to cały..prawie sweterek...jeszcze guziczki , zielone maja być i pasek...
i na właścicielce, która jest zachwycona nowym swetrem....
nawet Paweł przyglądał sie z uznaniem:)) Włoczki z zapasów wygrzebane bo musiałam już zrobić, nie mogłam czekać na dostawę:)) druty mi się paliły:))) półtora motka Kashmiru wnuka i elian klasik. Kolorystyka na razie u nas jasno i wyraźnie określona przez córcię, różowy ma być i koniec kropka...mam nadzieję, że wkrótce nasyci się i zauważy inne kolory:) a sweterek polecam do zrobienia, bo fajnie się robi, nie ma nic trudnego a efekt murowany.

sobota, 18 lutego 2012

Pozamiatało mię

dokumentnie, angina taka że łatwiej wypluć ślinę niż połknąć:( do tego zatoki zainfekowane, łeb pęka... goraczka 39...a Młody po zapaleniu oskrzeli i tylko przy mnie, boję się że znowu coś złapie ode mnie:(( a jak na złość dziś pogoda wiosenna była ...mogłabym przez okno wyglądać ale oczi nie chciały patrzec:( to tyle a moje projekty czekają:(

wtorek, 14 lutego 2012

Różowa fala

Skoro rózowo to oczywiście dla Hani :)) Wiosenna chusta Z nowej włóczki Rialto Lace od Debbie Bliss, kolor brudny róż, wykorzystałam niecały motek, bo nie chciałam żeby chusta była za duża. Wzór to Seas Shawl by Suzy Crancer znany chyba :) dostępny na R. za free. Robiłam na drutach nr 3.5. Wyszła bardzo delikatna, jak mgiełka, cieniutka, no w końcu lace:) i milusia baardzo. Hania zadowolniona, bardzo lubi jak dla niej cos wydziergam, na razie, zobaczymy w którym momencie powie : dość, nie będę w tym chodzic:) no to odsłona 1, Hania wróciła z przedszkola
cała walentynkowa i wzorcowo rozczochrana:))
Widać, że jak dla 5 latki jest wystarczająca, miałam wrażenie że ten motek nigdy się nie skończy:) ale swetra z tego to bym nie dziergała:))za bardzo lace:)
widac fale?:)
a teraz na tapetę wchodzi...różowe...cóz za zaskoczenie:))) pozdrawiam walentynkowo:)))

środa, 8 lutego 2012

Fiolety dwa

Skończyłam wczoraj fioletowe przeróbki.... to drugie życie włóczki od Marty:) pierwszą czapkę z kwiatkiem sprułam, bo ostatecznie jakoś mi nie leżała, teraz jestem bardziej zadowolona. Wzór jest wypadkową wielu, które oglądałam na R. warkocz jest z Molly by Erin Ruth, ale w Molly nie podobał mi się ten jakiś ryż na całości więc zrobiłam lewe. Ja w ogóle nie lubię ryżu, ani pojedyńczego ani podwójnego, jakiś uraz z dzieciństwa:)Warkocz jest szerszy przy ściągaczu i chudnie w miarę zbliżania się do końca czapki...zmieniłam sciągacz , na 2 prawe 2 lewe - teraz wydaje mi sie,że lepiej się warkocz komponuje:)
No i szyjootulacz....włóczka też z odzysku, zrobiłam Hani bezrękawnik jeszcze przed świętami ale stwierdziła, że nie podoba jej się....więc sprułam i teraz moja szyjka ma ciepło:) włóczka to Nepal z Dropsa.
bardzo mie sie Nepal podoba... fajna dzianinka z niego jest i mnie nie gryzie ale podobno niektórych tak:) no i ten kolor...bezkonkurencyjny, znacznie ładniejszy niż ma włóczka z cascady...
i na mojej niezawodnej modelce
dziś musiałam przekupić:))

wtorek, 7 lutego 2012

Prosty sposób na marchewkę

Dodam, że smaczny, prosty i szybki i ....wszystko znika w mgnieniu oka:))
można wymieszać z jabłkami jest jeszcze pyszniej A o co chodzi? O babeczki:)
Tak wyglądają po upieczeniu:))
potrzebne: 3 jaja 3/4 szkl. oleju 0.5 szkl cukru 0.5 cukru waniliowego 2 szkl. tartej marchewki/ jabłek-można pół na pół 1.5 szkl. mąki troszkę soli 1.5 łyzeczki proszku do piecz 0.5 łyż sody Wymieszać: jaja, olej, cukier, cukier waniliowy z jabłkami/marchewką . Dodać makę i resztę, wymieszać i rozłozyc do foremek na 3/4 wysokości Piec 20-30 min w temp. 180 stopni ja robie ciasto z 2 porcji bo i tak babki znikają jak sen nocy letniej:))) A wynalazła je moja sister:)i dzieki jej za to:))

niedziela, 5 lutego 2012

2 lata minęły jak 1 dzień

Nasz dzisiejszy jubilacik:)) Moje Maleństwo skończyło 2 latka, aż trudno mi uwierzyć, bo doskonale pamiętam Maćka 2 urodziny:)
i jeszcze taka odsłona:) synek lubi mieć wybór:)))a może w tamtej misce jest lepsze?:)
a kiedyś był taki :) w sumie to teraz jest tylko bardziej kudłaty:)

piątek, 3 lutego 2012

Frozen leaves w bieli

to już 3 chusta tym wzorem przeze mnie wydziergana...jest ostatnio dość popularna, czemu się specjalnie nie dziwię:) robiona podwójną nitką ze strasznej cienizny drutkami nr 4,5....wyszła duża
tą zrobiłam w pełnej wersji, bo w poprzednich zrezygnowałam z ostatniego wzorka tylko ograniczałam się do liści i drobnego ażurka
poszła już do właścicielki...a mój małż się pyta kiedy wreszcie zrobię coś dla siebie?:)