Obserwatorzy

sobota, 10 lipca 2010

CANDY U LAURY i inne

Taaak wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.
Wróciliśmy na chwilę.
Co prawda na wsi miałam net, ale połaczenie masakra, chodził gorzej niż diesel w zimie ze 100 tys razy. Rwało sie wszystko, po 5 razy otwieranie stronki, cud że udało mi sie te 2 poprzednie wpisy zrobić.
Pierwsza rzecz:
zapisałam sie tez do Laury po wełenkę, nie wiem jak to zrobic na bocznym pasku ale mówie głosno i wyraźnie CANDY U LAURY.
Druga rzecz:
Antosia zaprosiła mnie do zabawy : 5 rzeczy które odmieniły moje życie. powiem szczerze zastanowiłam się, głównie ludzie zmieniali moje zycie:)
ale jesli chodzi o rzeczy to;
1, 2 miejsce - internet.
tak, przez internet poznałam mojego męża:)
w necie znalazłam ogłoszenie o sprzedaży domu, który kupiliśmy
w efekcie wyprowadzilismy się z dużego miasta na prowincję:)
To były kolosalne zmiany. Ale zmiany to dopiero były przede mną:)
3.Fakt urodzenia 3 dzieci szalenie zmienił moje życie i wszystko dookoła.
4.Studia i książki, duuużo książek, bo wyjechałam z małego miasta do dużego, zmieniły się moje horyzonty:))
5. chyba znowu internet, a to w związku z dzierganiem, które zarzuciłam na lat 15... nie do wiary. Robic na drutach nauczyła mnie babcia Stasia śp. Najwiecej zrobiłam swetrów w ogólniaku, potem długo długo nic az do ostatniego roku. W ciązy musiałam troche zwolnić, starość nie radośc:) i zaczełam buszowac po necie. Odkryłam dzierganie na nowo i sprawia mi ogromną radość. Tym bardziej, że jak sie okazuje niewiele umiałam:)

No to chyba tyle, naprawde bez internetu nie wyobrazam juz sobie życia, moge sie obyć bez telewizora, ale bez netu i książek nigdy:)
Zapraszam do zabawy Anpar i Casadę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz