Obserwatorzy

środa, 14 grudnia 2016

Błękit lodowy

Coś nowego- wreszcie zrobiłam coś dla siebie:)
w przerwach między kolejnymi czapkami - jeszcze nie obfotografowanymi - w tym jedna już zgubiona:(, udziergałam sweter.
Fason dość luźny, robiony od dołu - bo od góry wychodzą mi za małe:))
z błękitnej Alizee Cotton Gold Tweed
trochę warkoczy, trochę ryżu i  lewizny....
przód
 zbliżenie ciapciaków
 z rękawem
  z tyłu widać jak widać  jest ryż:)

a Miśki nadal brak , już nawet nie chodzi o tę mysz co to w piwnicy ją dziś mama znalazła...
nie jestem gotowa na nowego kota...

4 komentarze:

  1. Sweterek wyszedł pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczny sweterek, a u mnie kotów nadmiar! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny sweterek. Warkoczowe sploty skradły serce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra. A ja nic nie dziergam...jakaś niemoc.
    A patrzałaś na ragdole?? Ja się w nich zakochałam....

    OdpowiedzUsuń