Odkad zobaczyłam na ravelry ten sweterek, projekt owls by Kate Davies, wiedziałam że predzej czy póxniej go zrobie. Ale nie miałam schematu, jak te sowy rozpracować. No i niedawno przypadkiem je znalazłam, ten internet....:)
A wełenka to moja ulubiona himalaya padisah odcienie zieleni, wyszło 1,5 motka, druty nr 5,5, nawet myslałam żeby rekawki zrobic ale na długie nie starczy a nie wiem czy chciałaby chodzic w takich 3/4. Taki jej sie podoba:)) a i sowy oswojone, bo widziała w zoo sowy i przeraziły ja te zakrzywione dzioby.




Zdjęcie na modelce na gorąco, zaraz po skonczeniu:)
owls by Kate Davies
Jak robiłam Sweterek?
albo powiedziałabym nawet tuniczka:) robiłam go od dołu na okrągło, co przy cieniowanej włóczce jest optymalnym rozwiązaniem, nie ma kłopotu ze zgrywaniem sie kolorów na bokach. Nabrałam 100 oczek , potem pod pachami zakonczyłam po 12 oczek, potem dodałam po 26, wyszło mi 128 o. Motyw sowy ma 8 oczek, zrobiłam 8 prawych na sowe i 8 lewych, na lewych spuszczałam żeby dekolt sie zmniejszał. Zostało jeszcze naszyc koraliki na oczka i koniec. Teraz sweterek sie blokuje:) a w niedzielę będzie miał premierę, bo jedziemy w gości
Ach i istotna jeszcze informacja, padisah puszcza troche farby:)
w kazdym razie woda była zielona. Czerwony shalom tez jest z padisaha i tez puszczał, robiłam jeszcze chuste dla mamy, czapke i golfik dla Hani z tego cacka. Mimo że troche słabo skręcony i jak sie nim zszywa sweter to nitka sie rozchodzi i zrywa to i tak go lubię. Nie gryzie.