Fuksiarz czyli mój najnowszy sweter,
fuksiarz, bo jest koloru fuksji i miał duuużego fuksa, że powstał:)
Robiłam go od góry, rękaw reglanowy, wyszło mi 5 motków (tfu) włóczki 147 m na 10 dag, druty nr 4,5, na rozmiar 40/42 nigdy nie wiem jaki ja mam rozmiar bo zależy co kupuje:) ale tak ok 104 na klacie. Nabrałam 97 oczek, bo 7 na pliskę...
Wychodzi na to, że lewą stronę przerabiam luźniej i to niestety w tym swetrze widać, po praniu oczka się wyrównały za mało :( na dodatek mimo prania ręcznego jakis taki był pognieciony...na szczęście kolor mi sie podoba i fason też:) a trzymać się należy z daleka od włóczki " Puchatek"...ja niestety taki miałam nacisk na zrobienie już i teraz jakiegoś swetra, a nie tylko chusty i chusty, na dodatek w jakimś energetycznym kolorze,że wzięłam i kupiłam, oj durna durna...
No a oto i on

modeling w zimowych, wiejskich plenerach, w tle przemyka Tokaj:)


No i będąc w domu odszukałam moje najstarsze gazety robótkowe, wzory są opisane, nie przemawiały do mnie nijak, wolę schemat

ale ma kilka fajnych wzorów do wrabiania, jak ta gwiazda


i ażurowy motyl

a takie "cudo" różowe

jest w Małej Dianie z 1991 roku, pamiętam że strasznie mi się wtedy podobało tylko nie miałam odpowiednich włóczek...no i miałam wtedy 16 lat...łomatkoscórkom:)))