Obserwatorzy

środa, 27 lipca 2011

Z serii miniaturki....sukienka

To nic, że już 3 robótki miałam zaczęte...jak przyszła bawełna od Mikołajowej musiałam ją przerobić....chociaz jedną :) tym bardziej ,że pomysł na sukienkę już dawno tuptał mi po głowie:)
Wykorzystałam 1 motek fioletowej sonaty i 2 motki bawełny bahar alizee z tym, że wycięłam żółty i pomarańczowy... okrągły karczek, małe marszczenia, falbanka i ulubione kolory- satysfakcja małej dziewczynki gwarantowana:))



o umieszczenie tego zdjęcia prosiła Hania, żeby moje kolezanki zobaczyły jakie ona ma kolczyki:))od 3 tygodni... jest z tego powodu niezwykle zadowolona:)

poniedziałek, 25 lipca 2011

Rodzinna wycieczka

o mały włos nie doszłaby do skutku, bo pogoda ostatnio dośc kapryśna jest, ale troche spontanicznie wybralismy się i sie udało...
wycieczka oczywiście pod dzieci do parku z dinozaurami w Krasiejowie...tylko 55 km od nas:)) 2 lata temu bylismy w Bałtowie u dinozaurów ....głównym znawcą tychże jest u nas Maciek...w ubiegłym roku jeden z wujków chciał sie dowiedzieć co tu Maciusiowi kupic w prezencie...i nakręca rozmowę...Maciusiu a czym ty sie interesujesz najbardziej?...Maciuś wtedy 6 lat mówi : dinozaurami... a długo juz się interesujesz tymi dinozaurami?....Na co Macius odpowiada: ..od małego...:))))
Fajnie było:




Świetny plac zabaw dla dzieci i taaaka zjezdżalnia

Maciek trochę oszołomiony wypadł z rury

Hania uwielbia sie hustać

I takie rodzinne hustanie:))mama z deczka zmęczona już tyą wyprawą:)

a dziś chodzi za mną piosenka:
" cieszmy się z małych rzeczy , bo klucz do szczęścia w nich zapisany jest".....

środa, 20 lipca 2011

Włóczki...wlóczki...

Juz jakis czas temu zaszalałam w Magic Loop u Tuptupka, ale poniewaz dopiero wrócilam do domu, to dopiero teraz sie nimi cieszę i miziam:)))

kupiłam sobie Socka z Malabrigo w ślicznym zielonym kolorze zwanym letucce:))

nio i czarna zieleń albo zielona czerń czyli cypress, oczywiście aparat kłamie w kwestii koloru:))

do tego caaaała masa próbe, slicznie zapakowane aż szkoda je rozwiązać:))

o i od św. Mikołaja a raczej Mikołajowej taaaaka paka dzis przyszła, noż toż to szok:))


Dziekuję Mikołajowa w imieniu Hani, bo to jej kolorki:)) teraz tylko robic robic robic:)

środa, 13 lipca 2011

Z serii miniaturki...duetosonato:)

Zestawik zrobił mi sie dla Hani:)
1 motek sonaty białej, druty nr 3...najpierw powstało bolerko- do sukienki, ale że zostało jeszcze z pół motka to dorobiłam topik bez plec i to się Młodej najbardziej podoba:)))pierwszy raz robiłam z sonaty i przyjemnie mnie zaskoczyła wydajność za taka cenę a i dzianina też niczego sobie:))


no i hicior: gołe plecy:))

bolerko ma lekko bufiaste rękawki i robione jest od góry, reglanem, z tym że jest większy podkrój pod szyje zrobiony...zaczynalam jak do sweterka w serek , na pożądanej głębokości dekoltu dołożyłam z jednej i drugiej strony po 5 oczek bo tyle mi brakowalo,żeby było równo z plecami...potem dorobiłem pliske pod szyje i na końcu pliski guzikowe...jakby trzeba bylo cos wyjaśnić prosze śmiało pytać :)))

natomiast topik robiłam od dołu, 140 oczek, zakończyłam plecy na pożądanej wysokości i dalej robiłam sam przód robiąc skosy jak w reglanie, potem paseczki na szyje i już ...a tyle radości:))

sobota, 9 lipca 2011

Nad staw...zapraszam:)

Czytelnik nasz Pan, prawda?:)
Agnieszka znana jako Tuptup chciała więcej zdjęć stawu zobaczyć, mówisz i masz:)))
prosze Agnieszko pospaceruj sobie:) i kto ma ochote zapraszam....
Wejście nad staw od domu

Nad stawem sa wały usypane z ziemi, porośnięte trawa i niewiadomoczym:) plus iglaste, ten wał jest niższy i tu zrobione sa nasadzenia jak widać:)
jałowce posadzilismy w 2002/2003 roku, odżywiane a jakże co roku na wiosne stosownymi nawozami urosły, że hohoho...tam za nimi jest staw:)

I drugie wejście, od ogrodu, wjeżdżamy na ogród, parkujemy w cieniu i idziemy prosto nad staw...

ujęcie z nenufarem

Nad stawem jet masa irysow zółtych i fioletowych, które kwitną w maju, roślinność zagościła się sama:)) jest to staw jak najbardziej naturalistyczny, nie ma tu białych kamyczków, podswietlanych żab itp gadżetow...

tam za pałka wodna widac mostek prowadzacy na wysepkę. Na wyspie siadają wędkarze w osobie osobistego malżonka mojego i syna:) niestety ryby słabo biora, bo są dobrze karmione przez tatę:))a mamy karpie, sandacza, szczupaki chyba 2 i drobnicy masę. W tamtym roku dzikie kaczki zrobiły sobie gniazdo...ale psy je spłoszyły.

ale ale, żeby nie było, bo mąż zagląda...2 tyg temu małzonek złapał taaakiego karpia

czwartek, 7 lipca 2011

Dla leniwców....pizza

Dopóki nie znalazłam tego przepisu pizzę jadaliśmy tylko w pizzeriach...a teraz tylko w domu:))
Nawet mój wybredny syn sie nią zajada...czas przygotowania- bez żadnego oczekiwania- to max 30 min...
Więc do rzeczy:
Ciasto:
3 szklanki mąki
pół kostki drożdży
szczypta soli
1 szklanka ciepłej/letniej wody
3 łyżki oliwy
zagniatamy, jak wszystko się trzyma kupy włączamy piekarnik na 200 stopni...
ciasto ugniatamy jeszcze przez 10 min, wiadomo im dłużej tym lepiej ale nie ma co szaleć:)ta porcja starcza na dużą kwadratową blachę z piekarnika albo 2 okrągłe pizzowe-przynajmniej ja tak robiłam. W międzyczasie piekarnik podkręcamy do 250 stopni...
Gotowe ciasto rozciągamy na blachę, smarujemy jakimś sosem, może być ketchup, może być coś z ziołami z czosnkiem jak kto lubi, na to kładziemy co mamy, u nas była kiełbaska, pieczarki i ser żółty w sporych ilościach, pomidor i do nagrzanego piekarnika na ok 12 min...Smacznego:)
Ledwo zdązyłam cyknąć zdjęcie:)


Tu widać jaka jest na grubość, to też można sobie wg uznania zrobić:)jak robiłam na formach pizzowych to wyszła cieńsza

środa, 6 lipca 2011

Z serii miniaturki: Bambusowa bluzeczka


Miałam jeszcze jeden moteczek bambusa z przeznaczeniem na coś dla Hani, jest to Bamboo Fine batik design kolor 2995, w odróznieniu od poprzedniego bambusa ten ma kolory niezwykle delikatne i pastelowe, też sliczny:))
Znów fason taki, któremu rozciągnięcie nie zaszkodzi, choć ta bluzeczka dłubana była na 2.5...mam nadzieję, że się nie rozciągnie aż tak:)
Krótki przepis:
francuzem pliska na okrągło ze 110 oczek, w połowie dokłozyłam co 4 oczko...potem zakończyłam po obu stronach na rękawki i dalej robiłam reglanem, 3 oczka z brzegu francuzikiem i potem narzut, przy przerabianiu przekrecany żeby nie było dziur...

pod pachami dodałam po 6 oczek...

kawalek jersejem, potem pasek francuzem i w ostatnik rzędzie dodawałam co 5 oczko, 16 rzędów i rząd lewych, co trzecie oczko tym razem robiłam z 1 -2 oczka...
16 rzędów i znowu rzad lewych i tym razem co 2 oczko robiłam 2 z 1....widac od razu większe marszczenie i dziur nie ma
Klientka moja bardzo zadowolona, bo bluzeczka kręci sie przy obrotach- to jest niezwykle istotne:))



to dla chcących nas odwiedzić:)) droga do naszej oazy, proszę nie przegapić zjazdu

niedziela, 3 lipca 2011

Na deszczowo....

Deszczowo mamy od kilku dni, ogrodnicza strona mojego Jestestwa cieszy się, bo na rośliny to juz żal było patrzeć, tej dziewiarskiej tez to specjalnie nie przeszkadza, ale...w czasie deszczu dzieci wyłaża ze skóry...nie tylko moje chyba ...no i łazimy tez po deszczu...
Nad stawem posiedzieć sie nie da, choć jest na co popatrzeć:


Prowodyrem naszych deszczowych wycieczek jest jak widać Najmłodszy

A ja zanimi z robótką, o tak sprytnie zabezpieczoną:))