Nie mogłam wytrzymać, pierwsze co dziś sprawdziłam to te nieszczęsne pachy. Jest delikatne sfilcowanie dzianiny. Trochę widać na zdjęciu, wyczuwa sie tez w dotyku:( trudno....jak sie już nie da chodzić to spruję i przerobię na ..coś.....coś na pewno mi wpadnie do głowy....Sweter jest po praniu raczej niegryzący...
Na pewno mniej niż przed praniem....:)
nie szalałam z fasonem i wzorem, bo włóczka i jej surowy charakter jest tu bohaterem głównym....
Taki wyszedł...trzy-kolory z dwóch:)....
po trzy motki żółtego i brązowego...
Sweterek jest b.ładny.Super dobrane kolorki.Ja robiłam pojedynczą nitką i dziś zadzwonię do obdarowanej czy coś się dzieje ze sweterkiem.Wełenka jest fajna i miło się z niej robiło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper sweter i fajne zestawienie kolorów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och jaki super. Świetnie dobrane kolory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniale na Tobie wygląda. Świetne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetny ten sweterek!Też takie lubię:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń