Jak wiecie lubię robić czapki i na dodatek jeszcze w nich chodzę:)) poznałam smak chorych zatok więc się pilnuję:) no i doszłam do wniosku, że nie mam brązowej czapki....w tamtym roku miałam i bardzo ją lubiłam, ale się trochę znosiła
o ta . Kupiłam brązową alpakę i zrobiłam coś w rodzaju Starr, ale bez ażura. Zamiast niego są 2 cienkie warkoczyki.
Bardzo trudno mi ja było sfotografować, bo i kolor ciemny brąz i dość długi włosek.
Szczegóły:)
i z wyrazami sympatii dla moich wiernych czytelniczek i komentatorek:)))
się dzierga coś dla .....Hani oczywiście:)
Bardzo ładna czapunia a jak alpaczka to i ciepła będzie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna czapka :-) Uwielbiam warkocze, a w Twojej czapce są idealne.
OdpowiedzUsuńŚliczne jest to, co się dzierga :-) Piękne serduszka.
Pozdrawiam serdecznie.
Coś serduszkowego dla Hani, zapewne coś fajnego! Czapka śliczna, ja też lubię chodzić w czapkach, zmarzluch ze mnie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jaki kolor ta brązowa czapka ma w oryginale, ale ten ze zdjęć w wydaniu z mojego monitora bardzo mi się podoba i tak sobie zaczęłam myśleć, że czapek to nie mam za wiele... Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczny berecik !
OdpowiedzUsuń