Obserwatorzy

sobota, 11 czerwca 2011

Diva ostatni raz:)

żeby nie były słowa na wiatr rzucone:)
diva po praniu w pralce wygląda jak i przed praniem...
prezentuję Ja- diva domowa:)))materiał poglądowy z każdej strony



dla przypomnienia tylko: dziergana na 4, prana w 40 stopniach, wirowanie na 600 obrotów, nie wygnieciona...nie rozwleczona, bardzo przyjemna dla skóry, polecam:)))

12 komentarzy:

  1. dziękuję za informacje, są wyczerpujące ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie pasuje do sandałków!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, ze sie diva nie zmarnowala sie i ma sie tak dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. powiem Ci Antosiu, że to taki impuls był, potem już jak się prało zaczęłam myśleć....no ale nic się nie stało:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowanie owszem-owszem. Środeczek, nawet domowy - bardzo, a nawet bardziej niż bardzo i owszem tez
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie się prezentuje ta tunika (z właścicielką w środku)! Nabieram coraz większej ochoty na zrobienie sobie takiej ogoniastej tuniki :)).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ mi się ta Twoja tunika podoba. Niesamowicie. Wyglądasz świetnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Tunika rewelacyjna,zwłaszcza razem z zawartością:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, ze po praniu nic się z nią nie dzieje. Fajnie w niej wyglądasz

    OdpowiedzUsuń
  10. O!! Jeszcze raz swoje chudości wystawia na zbliżenia....:))
    Coż...powiem...once kozie death.....obie Divy prima sort:))

    OdpowiedzUsuń