muszę sę wziąść:(((
mało, że dziecka chore, melduję że byłam u lekarza....to i mnie duracele siadły na amen, padły i ja też....dysk mnie wziął i wyskoczył, znowu... jak mi tak ma co pół roku dysk siadać to ja dziękuję, do tego w międzyczasie korzonki...no życ nie umierać:((((
a tak chciałam jechac w sobote do Wrocławia na spotkanie z dziewczynami, specjalnie mamę ściągałam żeby mi nic na przeszkodzie stanęło i masz ci los, wyć mi się chce...auuu
czeka mnie tydzień leżenia na brzuchu i druty idą w odstawkę, no bo jak na brzuchu dziergać, ehhh
Trzymam kciuki, zeby wszystko szybko przeszlo, czyli poszlo sobie gdzies tam, gdzie ludzie nie mieszkaja.
OdpowiedzUsuńOj anust kochana, jak mi Cię żal!! I jeszcze drutować nie możesz, nie ma kurna sprawiedliwości na świecie, bo jak już leżeć musisz to mogłabyś z przyjemnością a tak... Trzymam z całej siły kciuki, żebyś wstała jak najszybciej i do formy wróciła. Buźka!
OdpowiedzUsuńNo coś Ty??? O rety... no to nie zazdroszczę :( Strasznie szkoda, że znów się nie zobaczymy w sobotę, buuu
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło (to podobno pomaga na korzonki)
łooooj, się narobiło! Przyszłam sprawdzić, czy dziecię nadal kaszlę, a tu takie wieści. To przytulam delikatnie, żeby krzywdy większej nie zrobić i zmykam, a Ty sobie spokojnie, cichutko odpoczywaj!!
OdpowiedzUsuńNo ciężko na brzuchu będzie. Ja też przytulam.
OdpowiedzUsuńDziś rechotać nie będę, bo mię nie do śmiechu.
Teść mię umiera - wiedzieliśmy już dawno.
Polecam wszystkim... to już niedługo.
To nie ja przesadziłam Lauro, to ten dysk p..... przesadził, no ja przesadzam tylko kfiatki:)i kszaczki:) na wiosnę, a młode ma infekcję, dostał syrupy do poniedziałku ma przejść jak nie...to znowu do lekarza.
OdpowiedzUsuńDoro no co można powiedzieć a TAKIEJ sytuacji, trzymajcie się, my przechodziliśmy przez to samo 3 lata temu:(
Dzięki Wam wszystkim za przytulanki, naprawde od razu mi cieplej:)))
bidulka, zdrówka dla Ciebie i dziecięcia....
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i nie przejmuj się szalikiem, poczekam i same też się nie będę zatem spieszyła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko :)
dysk z korzonkami? no to porządziłaś:)
OdpowiedzUsuńwspółczuję, mam cyklicznie te same problemy.
głasku głasku:)
Współczuję bidulko.Leż i się kuruj,cobyś szybko na nogi stanęła.Ściskam delikatnie ale cieplutko.
OdpowiedzUsuńOj, Anust, kobieto. Nie możesz sobie takich rzeczy robić. Niech Cię mężczyzna w takim razie na rękach nosi, dopóki nie wydobrzejesz i opiekuje się Wami dwojgiem.
OdpowiedzUsuńA ja idę zap...szać ;). Na szczęście, dopiero od jutra rana. Dobrej nocy!
Oj zdrówka Ci życzę. Czasem tak jest przeciwności losu. Buziaki przesyłam i ciepłe myśli.
OdpowiedzUsuńAnetko, bardzo współczuję bo znam ten ból. Życzę Ci gorąco byś szybko stanęła na nogi. Pozdrawiam serdecznie, Ela.
OdpowiedzUsuńBIedna ty moja...tulę...tulę....
OdpowiedzUsuńA mogłabys na takiej desce leżec na brzuchu i pod nia rączkami dziergać...a w desce miec dziurke na wysokości oczu i widziec co robić..i podpórke na brodę:)))
Anust, jak tam, trochę lepiej?
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny,
OdpowiedzUsuńtrochę lepiej scrip, ale o swobodzie ruchów mogę jeszcze pomarzyć:(
to już albo dopiero 3 dni leżenia i zwariować idzie, normalnie do głowy można dostać z bezczynności...
spes niezły pomysl z ta deseczką tylko jeszcze 2 dziury na pierwsi by musiały być, bo mnie sie na łóżku plaszczą:))
Dziękuję wszystkim Wam za dobre słowa, buziaki
uuuuuuuuuuuu :(
OdpowiedzUsuńJedyna pociecha, że w takiej pozycji leżącej to pomysły na nowe dzieła mogą przybyć.
Hej , Ty...symulantka....wstawac i drutować..nie lenić się:)))
OdpowiedzUsuńA tak serio...troche juz lepiej??
A wstawili ci coś twardego ? Nie wolno na miekkim leżec...najlepiej drzi wyjąc:(((
..drzwi..
OdpowiedzUsuń